"Kolejorz" pokonał Standard Liege 3-1 i ma trzy pierwsze punkty w fazie grupowej. Pozwala mu to myśleć o włączeniu się do walki o awans do fazy pucharowej, ale warunkiem będą trzy punkty w kolejnym meczu w Belgii. Dwie pozostałe drużyny z grupy D - Benfica i Rangers FC - mają już po siedem oczek. - Stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych, co powinno cieszyć. I to mimo faktu, że boisko było bardzo trudne. Staraliśmy się grać to co chcemy grać od dłuższego czasu i dziś widzieliśmy efekty - mówił trener Żuraw. Jego zdaniem kluczowym momentem tego spotkania był gol Mikaela Ishaka na 3-1 zaraz po przerwie. - To moment, w którym może nie zamknęliśmy meczu, bo on jeszcze długo trwał, ale dał nam dużo spokoju. Standard nie był już w stanie wrócić do gry - powiedział Żuraw. Zadowolony był też skrzydłowy Lecha Michał Skóraś, który zdobył swojego pierwszego gola dla "Kolejorza". - Cieszę się, tym bardziej, że akurat padł on w pucharach. Spojrzałem jeszcze na sędziego, bo nie do końca byłem pewny, czy nie znalazłem się na pozycji spalonej - mówił 20-latek. - Kontrolowaliśmy to spotkanie, może tylko w pierwszych pięciu minutach byliśmy nieco zaskoczeni, że rywale wyszli tak wysoko. Z minuty na minutę wyglądaliśmy jednak lepiej i mamy prawo być zadowoleni - zakończył Skóraś. Andrzej Grupa