Dla Lecha wygrana ze Standardem była pierwszą w fazie grupowej Ligi Europy.- Aż tak nowe uczucie to nie jest, bo wygraliśmy cztery mecze w eliminacjach. Fajnie, że punktujemy w Lidze Europy. Komplementów nie brakowało, ale punktów tak - komentował na gorąco Bednarek przed kamerami TVP Sport.Bramkarz został zapytany o sytuację z pierwszej połowy, gdy jego złe przyjęcie piłki omal skończyło się straconym golem.- To był przypadek. Boisko nie było najlepsze, a ja źle przyjąłem piłkę. Na szczęście, dzięki refleksowi udało się wyjść cało z tej sytuacji i był to błąd bez konsekwencji - opisywał Bednarek.28-letni bramkarz nie podziela zdania, że Standard to najsłabsza drużyna tej grupy.- Standard był losowany z drugiego koszyka, nie można mówić, że to najsłabsza drużyna. Każdy z przeciwników ma inne atuty. To też bardzo dobra drużyna - zapewniał golkiper.Bednarek wyjaśnił też skąd bierze się różnica w grze Lecha w lidze a europejskich pucharach.- W lidze gramy inną piłkę, bo przeciwnicy wychodzą na nas inaczej. Tu gramy otwartą piłkę, bo przeciwnicy też atakują. Ale defensywne nastawienie ligowych rywali nie może być wymówką - dodał. WG