To był pierwszy z dwóch meczów sparingowych zaplanowanych przez Kolejorza na obozie w Turcji na koniec zgrupowania. Poznaniacy w weekend wracają do kraju i do pierwszego ligowego meczu z Górnikiem Zabrze będą się już szykowali na swoich boiskach. Trener Dariusz Żuraw podzielił więc zespół na dwie drużyny, z których pierwszy i najsilniejszy skład miał zagrać po południu z ukraińskim Szachtarem Donieck, a ten nieco słabszy - w południe z serbskim Radem Belgrad. To siedemnasty zespół ekstraklasy tego kraju, którego przed degradacją uchroniła tylko pandemia i przerwanie rozgrywek w Serbii. Ligę powiększono i w ten sposób Rad ocalał. Trener lechitów uznał, że to dobry rywal dla złożonej głównie z młodzieży drużyny zaplecza. Młodzież Lecha wspierało kilku graczy pierwszej jedenastki. Poza bramkarzem Filipem Bednarkiem byli to także obrońcy Thomas Rogne i Wasdyl Krawieć, jak również napastnik Mohammad Awwad. Wystawienie tych graczy w meczu z belgradczykami było znamienne, bo mogło sugerować, że poznański szkoleniowiec akurat tych piłkarzy nie widzi w wyjściowej drużynie Kolejorza. Mógł o tym zdecydować właśnie obóz w Turcji.Kolejorz w pierwszej połowie meczu z Radem miał przewagę, ale do czasu. Po pół godzinie gry do głosu wyraźnie doszli Serbowie, a raz Filipa Bednarka ratował nawet słupek. Młodzi gracze poznańscy stworzyli kilka dynamicznuych akcji, ale Filip Szymczak czy Igor Ławrynowicz oddawali bardzo niecelne strzały. Te niecelne strzały były znakiem rozpoznawczym sparingu. Ciekawsze akcje oglądalismy po przerwie, gdzie Filip Szymczak trafił nawet w poprzeczkę serbskiej bramki, ale był na pozycji spalonej. Młody Krzysztof Bąkowski, który zmienił w bramce Filipa bednarka, musiał się kilka razy wykazać interwencjami po strzałach Radu. Gole jednak nie padły. Lech Poznań - Rad Belgrad 0-0 Lech: Bednarek (46. Bąkowski) - Borowski, Rogne, Dejewski (46. Waliś), Krawieć - Palacz, Muhar, Kozubal (83. Dejewski), Pacławski - Awwad - Szymczak