Fatalne błędy Krzysztofa Kotorowskiego oraz Luisa Henriqueza sprawiły, że w swoim pierwszym meczu sparingowym Lech przegrał z kazachską drużyną Ordabasy Szymkent 1-2. W "Kolejorzu" zadebiutował Węgier David Holman.
- Wyniki tych spotkań w ogóle nie mają dla nas znaczenia, to zwykła jednostka treningowa - mówił przed wylotem na pierwszego zgrupowanie do Beleku drugi trener Lecha Dariusz Żuraw. Sztab szkoleniowy wicemistrza Polski cieszył się nawet, że dwa mecze sparingowe - z Ordabasami oraz Eskisehirsporem - nie będą transmitowane, bo gra drużyny może być słaba. Psikusa sprawił im jednak sponsor strategiczny drużyny firma STS, która zdecydowała się na bezpośrednie relacje z Turcji.
Rzeczywiście, forma Lecha daleka jest od choćby przeciętnej. Poznaniacy w Turcji trenują po trzy razy dziennie, głównie mają zajęcia wytrzymałościowe i siłowe. Także przed sparingiem normalnie trenowali. W efekcie w trakcie meczu widać było u nich braki szybkościowe czy niedokładność. Trudno jednak w jakikolwiek logiczny sposób wytłumaczyć błąd Krzysztofa Kotorowskiego z 22. minuty. Doświadczonemu bramkarzowi piłkę głową podawał Marcin Kamiński, Kotorowski już miał futbolówkę w rękach, po czym mu ona wyleciała. Lechita chciał ją jeszcze złapać na ziemi, ale nie dał rywal i piłkarza Ordabasów strzelił z kilku metrów do pustej bramki.
Wyrównujący gol był zresztą równie kuriozalny - tym razem bramkarza drużyny z Szymkentu Aleksandr Grigorenko kopnął prosto w wystawioną nogę Dawida Kownackiego, a nadbiegający Kasper Hamalainen strzelił do siatki.
Ciekawych akcji nie było w tym spotkaniu zbyt wiele, choć przewagę mieli piłkarze Lecha. W drugiej połowie trener Maciej Skorża wystawił drugą jedenastkę, a w niej znalazło się miejsce dla wypożyczonego z Ferencvarosu Budapeszt Davida Holmana. Węgierski pomocnik w kilku akcjach pokazał spore umiejętności techniczne, dwukrotnie był bliski zdobycia gola. Bramkę strzelili jednak rywale - po fatalnym błędzie Luisa Henriqueza, który w polu karnym Lecha najpierw pozwolił rywalowi zagrać piłkę nad głową, a później nieprzepisowo go zastawił. Gola z karnego strzelił reprezentant Kazachstanu Azat Nurgalijew, który zmylił młodziutkiego bramkarza Lecha Mateusza Lisa.
Podczas pierwszego obozu w Turcji Lech zagra jeszcze z Eskisehirsporem. Być może w tym spotkaniu wystąpią także: Zaur Sadajew, Kebba Ceesay, Jasmin Burić i Maciej Gostomski. Na pewno z boku także i to spotkanie będą oglądać: Maciej Wilusz, Karol Linetty oraz Szymon Pawłowski.
Gol dla Lecha: Kasper Hamalainen (26.)
Lech w I połowie: Kotorowski - Kędziora, Bednarek, Kamiński, Douglas - Serafin, Trałka, Zulciak, Hamalainen, Formella - Kownacki.
Lech w II połowie: Lis - Zagórski, Arajuuri, Cernomordijs, Henriquez - Keita, Drewniak, Jevtić, Holman, Lovrencsics - Ubiparip.