Piątkowy sparing z Arką Gdynia, która właśnie rozpoczyna zgrupowanie w Grodzisku Wlkp., był dla Lecha Poznań ostatnim sprawdzianem na obozie w Opalenicy. Gracze "Kolejorza" zjedli po meczu kolację i dostali wolny weekend. Sam mecz był zaś dla trenera Skorży okazją do sprawdzenia zawodników rezerwowych i młodzieży, bo nikt nie ukrywa, że klubowa kadra musi się wkrótce zmniejszyć. W Opalenicy było 30 zawodników, dziś kwarantannę zakończył Barry Douglas, a w poniedziałek do drużyny dołączy jeszcze Lubomir Šatka. - Wkrótce podejmiemy decyzję, bo ciężko się trenuje, gdy jest ponad 30 zawodników - mówił Rafał Janas. Owe decyzje będą więc dotyczyły m.in. piłkarzy po wypożyczeniach (Karlo Muhar, Djordje Crnomarković, Joao Amaral), a także licznej młodzieży. Ci właśnie gracze dostali głównie swoją szansę w meczu z Arką. Z wyjściowego składu z tego meczu, szansę na podobną nobilitację za dwa tygodnie w pierwszym meczu Ekstraklasy może mieć co najwyżej Mickey van der Hart, a trochę później także Nika Kwekweskiri. Lech w meczu z Arką miał zdecydowanie więcej okazji od rywala, ale znów szwankowała u niego skuteczność. Przed przerwą dwie okazje bramkowe miał Jan Sykora, dwa razy Kacpra Krzepisza starał się zaskoczyć Jakub Karbownik, Alan Czerwiński uderzył z woleja w bramkarza, zaś strzał głową Arona Johannssona był za słaby. Mógł się podobać przegląd pola i niektóre podania Kwekweskiriego, ale generalnie Lech grał zdecydowanie za wolno. Na dodatek dał się skontrować, i to po swojej dobrej okazji. W 12. minucie Jakub Wilczyński wypuścił na wolne pola Marcusa da Silvę, a ten obiegł van der Harta i strzelił do pustej bramki. W Lechu najlepszą szansę miał Sykora, który też był sam przed bramkarzem, ale za długo się zastanawiał i w końcu piłkę wybił mu Luis Valcarce. W drugiej połowie tempo spotkania - i tak już słabe - jeszcze bardziej osłabło. Lech miał jakieś okazje. Dochodzili do nich Filip Wilak czy Filip Borowski, znów jednak brakowało precyzji. Arka za to zdobyła po kontrze drugą bramkę - Christian Aleman kapitalnie dorzucił piłkę z prawej strony, a Rafał Wolsztyński zamknął akcję na piątym metrze przed bramką Miłosza Mleczki. Lech rozkręcił się dopiero wtedy, gdy na indywidualne lub dwójkowe akcje zdecydowali się Amaral i Dani Ramirez. Nie zdołali jednak pokonać Daniela Kajzera, podobnie zresztą jak i Wolsztyński Mleczki po drugiej stronie. - Nie mieliśmy świeżości, byliśmy zmęczeni. Myśleliśmy, że stać będzie chłopaków na więcej, ale nie dali już rady. To był test mecz dla zawodników, którzy grali ostatnio mniej i sprawdzian, jak młodzież wygląda na tle pierwszoligowego rywala - mówił Rafał Janas. - Jakieś wnioski wyciągniemy, ale nie będą to dalekosiężne wnioski, bo młodzież z Akademii to nasza przyszłość i nie będziemy nikogo skreślać po jednym słabszym meczu - dodał asystent Macieja Skorży. Andrzej Grupa, Opalenica Lech Poznań - Arka Gdynia 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Marcus da Silva 12., 0-2 Wolsztyński 67. Lech: Van der Hart (46. Mleczko) - Czerwiński (68. Skóraś), Skrzypczak (56. Karlstroem), Crnomarković, Palacz (46. Borowski) - Muhar (46. Pingot), Kwekweskiri (46. Kozubal) - Sykora (46. Pereira), Marchwiński (68. Ramirez), Karbownik (46. Amaral) - Jóhannsson (35. Wilak). Arka: Krzepisz (46. Kajzer) - Hiszpański, Marcjanik (75. Memić), Memić (46. Dobrotka), Luis Valcare (46. Kasperkiewicz Ż) - Skóra (46. Aleman), Bednarski (46. Łabojko), Danch (72. Chojnowski), Siemaszko (46. Stępień) - Marcus Da Silva (46. Żebrowski, 61. Wolsztyński) - Wilczyński (46. Gordillo). Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!