Sebastian Staszewski, Interia: Lech Poznań oficjalnie ogłosił pozyskanie Jespera Karlströma, który w ostatnim sezonie ligi szwedzkiej był piłkarzem Djurgårdens IF. Długo pracowaliście nad tą transakcją? Tomasz Rząsa: Odkąd jestem w Poznaniu, znam nazwisko tego zawodnika. Na żywo widzieliśmy go wielokrotnie, obserwacja trwała od bardzo dawna. Mogę także zdradzić, że w jednym z poprzednich okien transferowych byliśmy bardzo blisko transferu, ale wtedy nie udało się dojść do porozumienia. Teraz na szczęście Karlström do nas trafił. Szwed to zawodnik szykowany do występów w podstawowym składzie? - Na pewno tak. Chcieliśmy mieć pomocnika, który poprawi płynność gry. Każdy musi udowodnić, że zasługuje na skład i decyzję podejmie trener Dariusz Żuraw, natomiast to piłkarz o potencjale na pierwszą jedenastkę. Według naszych ustaleń Karlström kosztował między 500 a 600 tys. euro. Taka cena to promocja? - Nie chcę się wypowiadać na temat kwoty transferu, bo nigdy tego nie robimy. Kluczowe było to, że udało się przekonać zawodnika, któremu spodobała się wizja Lecha. To właśnie on mocno pomógł w tym, że udało się zrealizować tę transakcję. Przyjście Karlströma można powiązać z wcześniejszym odejściem Jakuba Modera? - Oczywiście, że jest to powiązane. To rodzaj pewnego zabezpieczenia. Chcielibyśmy, żeby Kuba został, natomiast musimy być gotowi na to, że Anglicy jednak po niego sięgną i zimą nas opuści. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Karlström to piłkarz grający na pozycji numer "sześć", czyli nieco niżej niż nominalnie gra Moder. - Nie można powiedzieć, że jest to zastępstwo jeden do jednego. Kuba wykształtował u siebie wiele cech defensywnego pomocnika: odbiory, ustawianie się, walkę o piłkę. Ale docelowo jest jednak zawodnikiem ofensywnym. Karlström ma znacznie większe doświadczenie gry w defensywie. Ma świetny odbiór, skutecznie zabezpiecza przedpole swojego zespołu, pomaga środkowym obrońcom. Przyjście 25-latka oznacza, że z Poznaniem pożegna się wkrótce inny defensywny pomocnik, Karlo Muhar? - Na razie Karlo wciąż jest u nas i chcemy, żeby walczył o miejsce w składzie. Jasne, przegrał rywalizację z Moderem i nie miał wielu szans do gry. Teraz po przyjściu Jespera i w sytuacji, w której Kuba miałby zostać, te możliwości występów mogą być jeszcze mniejsze. Na ten moment na pozycji numer "sześć" potrzeba nam po prostu innego piłkarza. Pozyskanie szwedzkiego pomocnika to pierwszy zimowy transfer Lecha. Możemy spodziewać się kolejnych? Nieoficjalnie mówi się, że szukacie kolejnego środkowego pomocnika i stopera. - Tak, pracujemy nad kolejnymi transferami. Zawodnicy są już wyselekcjonowani i prowadzimy zaawansowane rozmowy, natomiast będziemy komunikować to oczywiście dopiero, kiedy wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik. Rozmawiał Sebastian Staszewski, Interia