Kolejny kryzys w Lechu Poznań sprawił, że szefowie klubu chcą wreszcie przeprowadzić nie pojedynczą wymianą zawodników, a wielką rewolucję. Z drużyny odejdą niemal wszyscy piłkarze wypożyczeni lub tacy, którym kończą się kontrakty, a także ci, którzy dawno temu osiągnęli już szczyt swoich możliwości i przestali się rozwijać. W tym gronie ma być właśnie Darko Jevtić, jeden z architektów mistrzowskiego tytułu w 2015 roku. - Nie rozmawiałem o tym z nikim na zgrupowaniu w Opalenicy, wiem tylko, że mam kontrakt do 2020 roku. I na tym się skupiam. Jak będę jakieś rozmowy, to będą. Na razie są top tylko spekulacje - zapewnia Jevtić. Nie da się ukryć, że medialne przecieki wyszły w bardzo trudnym dla Lecha momencie - gdy piłkarze przygotowują się do kluczowego spotkania z Koroną Kielce, niezwykle istotnego w walce o zachowanie lokaty w czołowej ósemce. Jak na te przecieki zareagowała szatnia Lecha? - Wiadomo, że każdemu piłkarzowi, który znajdzie się w takiej sytuacji, coś chodzi po głowie. W szatni jednak każdy się sobą zajmuje, a w sumie powiem tak: bardziej żartowaliśmy z tego. I myślę, że to dobrze, bo wielu piłkarzy jest z tym miejscem związanych i ma jeszcze ważne kontrakty. Jesteśmy drużyną, ale każdy walczy o swój kontrakt, a czy tu zostanie, czy nie, musi sam się tym zająć. To nie jest temat na rozmowy między piłkarzami - mówi były zawodnik FC Basel. Jevtić też przyznaje, że nie wie, co się stanie za pół roku - czy nadal będzie zawodnikiem Lecha, czy może klub z Bułgarskiej sprzeda go. Piłkarz ma ważną umowę, darmowe odejście nie wchodzi więc w grę. - W tym momencie nie myślę o tym. Dla mnie i dla klubu to bardzo ważny czas, a na dodatek zdaję sobie sprawę, że ten sezon nie jest taki z mojej strony jak poprzedni. Skupiam się na kolejnych meczach, zostało nam ich jedenaście, a w lecie zobaczymy co będzie. Przyjdzie czas na wyciągnięcie wniosków, nie teraz - twierdzi. W sobotę w Kielcach Lech będzie walczył o zachowanie miejsca w ósemce, a w przypadku ewentualnej porażki, niemal na pewno je straci. Jeśli wygra, przesunie się na piątą pozycję. Czy jednak w obliczu tylu przecieków będzie w stanie przełamać kryzys? - Trochę już tu jestem, byłem w Lechu nawet wtedy, gdy zajmowaliśmy ostatnie miejsce. Wiem więc, jak to jest, ale nie myślę o tym, co będzie jak przegramy. Nie byłbym dobrym sportowcem gdybym tak podchodził do meczu. Wiem, że ciężko się gra w Kielcach, a Korona to groźna drużyna, ale musimy skupić się na nas, byśmy to my jak najlepiej zagrali. I wygrali, bo w Lechu innej opcji nie ma. W tabeli wszyscy są blisko siebie, mamy teraz bardzo ważne spotkania i myślenie, że nie ma już łatwego meczu też jest dobre. Możemy właśnie teraz pokazać charakter i to, na co nas stać - kończy Jevtić. Sobotni mecz w Kielcach rozpocznie się o godz. 20.30. Andrzej Grupa