Wciąż bardzo młody, bo zaledwie 20-letni Filip Marchwiński do tej pory nie rozwinął w Lechu Poznań skrzydeł, chociaż od lat uważany jest za wielki talent. Już w październiku 2019 roku znalazł się na opublikowanej przez "Guardian" liście 60 największych piłkarskich talentów świata młodego pokolenia. W 2015 roku na takiej liście "Guardiana" znalazł się Karol Linetty, a rok później Kolejorz sprzedał 21-latka do włoskiej Sampdorii Genua za 3,2 mln euro. W przypadku Filipa Marchwińskiego taki transfer jest daleko, a zawodnik od debiutu w Lechu pod koniec 2018 roku nie rozegrał nawet 80 meczów. Jak na cztery sezony, to niezbyt wiele.W czasie zgrupowań Filip Marchwiński często błyszczy formą i skutecznością. Ten obóz w Turcji był jego popisem. W każdym z trzech meczów sparingowych, w których grał, strzelał gola. Były to jednocześnie mecze wygrane, w których Lech strzelał po cztery gole: 4-2 z Banikiem Ostrawa, 4-1 z FK Shkupi i 4-1 z NŠ Mura Murska Sobota 4-1. Filip Marchwiński w tych spotkaniach nie rozgrywał pełnych 90 minut, ale miał dość czasu, by wpisać się na listę strzelców. Najwięcej minut rozegrał z Macedończykami i Słoweńcami - było ich 60. Z Czechami miał do dyspozycji jedną połowę.CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań strzela cztery gole podczas zgrupowania w Turcji Lech Poznań sięgnął po Filipa Marchwińskiego Młody gracz Kolejorza dublował w meczach pozycję napastnika, która wobec kłopotów zdrowotnych Mikaela Ishaka i Artura Sobiecha pozostała niemal nieobsadzona. Do dyspozycji trenera Macieja Skorży pozostawał jedynie Filip Wilak - młody wychowanek, dopiero wprowadzany do drużyny. Filip Marchwiński świetnie wykorzystał więc fakt, że był wysyłany do ofensywy oraz to, że rywale Lecha w Turcji tym razem nie byli zbyt wymagający. Kluczowym sprawdzianem może okazać się sparing Lecha z Herthą Berlin i to, kto z napastników będzie mógł w nim wystąpić. Filip Marchwiński nie był dotąd graczem pierwszego wyboru szkoleniowca Lecha i występował jedynie wtedy, gdy otwierała się furtka. A sam Maciej Skorża przyznawał, że w obliczu wyzwań, jakie stoją przed zespołem wiosną tego roku, jest zmuszony stawiać na sprawdzone rozwiązania i mniej eksperymentować, kosztem wielu zawodników, którzy dostają do gry mniej minut.