Po rezygnacji z wielu doświadczonych piłkarzy, w Lechu zostało jedynie trzech zawodników urodzonych pod koniec lat 80., przy czym najstarszy z nich Tomasz Cywka kilkanaście dni temu skończył dopiero 31 lat. Jest więc stosunkowo niewielka, około 10-osobowa grupa zawodników, którzy regularnie grali w poprzednim sezonie, jest czterech obcokrajowców ściągniętych dla wzmocnienia składu (wszyscy rocznikowo w przedziale 23-26 lat), kilku wychowanków ogranych głównie w pierwszej lidze i wracających z wypożyczeń, a także grupa zawodników grających ostatnio w Akademii Lecha. To najzdolniejsi juniorzy, mający po 17 czy 18 lat, którzy niedawno pomogli drużynie rezerw awansować do centralnych rozgrywek drugiej ligi. Możliwe, że to w niej będą wkrótce odgrywali główne role, ale wizją trenera Dariusza Żurawia jest wstawianie tych piłkarzy do gry w PKO Ekstraklasie. 17-letni Filip Marchwiński szansę debiutu w lidze dostał jeszcze jako 16-latek i zresztą od razu strzelił w Sosnowcu gola. Wiosną był bohaterem meczu z Legią Warszawa - to po jego trafieniu "Kolejorz" wygrał w grupie mistrzowskiej 1-0. Podobną drogą mogą pójść młodsi o kilka miesięcy napastnik Filip Szymczak i boczny pomocnik Jakub Kamiński. Tego ostatniego, podobnie jak Marchwińskiego, do pierwszej drużyny zaprosił pod koniec ubiegłego roku Adam Nawałka, ówczesny trener Lecha. 16-letni Szymczak został wtedy zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy, był z drużyną w Krakowie na meczu z Wisłą, ale nie zagrał. Podobnie zresztą jak wiosną, gdy występował w trzeciej lidze. Z pewnością dostałby okazję do pierwszego występu w Ekstraklasie pod koniec rozgrywek, ale wówczas nie mógłby już zagrać w trzeciej lidze, a Lech II walczył o awans. Debiut zapewne nastąpi jeszcze w wakacje. - Cieszę się, że klub dał mi szansę wejść do pierwszego zespołu, a moja praca w Akademii została doceniona. To już leci piąty rok. Ten najbliższy będzie dla mnie ważny, bo muszę popracować fizycznie by nie odbijać się od starszych zawodników - mówi dziś Kamiński, który jest wychowankiem Szombierek Bytom, a do Poznania trafił jako 13-latek. Jak widzi swoje szanse w pierwszej drużynie? - Na razie jestem na stałe włączony do tej drużyny. Z drugim zespołem awansowaliśmy do drugiej ligi i nie sprawi mi problemu, jeśli tam będę miał grać. Na razie moje doświadczenie to 11 meczów w trzeciej lidze, a to nie jest zbyt dużo. Muszę ograć się w piłce seniorskiej - tłumaczy młody reprezentant Polski U-17. Trener Żuraw dał szansę występu swojemu podopiecznemu we wszystkich letnich sparingach, a w meczu z Broendby Kopenhaga Kamiński był nawet bliski strzelenia gola. 17-latek uważa, że po rewolucji kadrowej w zespole Lecha jest bardzo dobra atmosfera, a wpływ na to mają także młodzi zawodnicy. - Wielu z nas wróciło z wypożyczeń, znamy się z Akademii Lecha i cieszymy, że dostaliśmy szansę od klubu. Ta mieszanka nas wszystkich daje dobre efekty, co widać w springach. Można powiedzieć, że dziś młodzież trzyma pieczę nad zespołem, wszystko dobrze się poukładało i oby w lidze to jeszcze zaprocentowało - twierdzi Kamiński. AG Zobacz terminarz PKO Ekstraklasy