Maciej Skorża objął Lecha Poznań w miejsce zwolnionego Dariusza Żurawia, z którym w latach 2014-2015 tworzył mistrzowski sztab trenerski. Sięgnął on po ostatni, jak dotąd, tytuł mistrzowski Kolejorza. Po sześciu latach nie dołożył on do gabloty niczego innego. Co ciekawe, w tamtym sztabie zasiadał również obecny dyrektor sportowy Lecha Tomasz Rząsa. - Tomasz Rząsa to jeden z twórców mistrzostwa Lecha w 2015 roku. Wiem, że jest jakiś szum wokół niego, a ja nie chcę być jego adwokatem, bo on tego nie potrzebuje - mówił Skorża. - Wspólnie osiągnęliśmy sukces, pracując w zbliżonym personalnie układzie. Dlatego nie skupialiśmy się na tym, jak odnieść sukces i stawianiu sobie ultimatum. Sukces w 2015 roku wyszedł nam świetnie, problem mieliśmy wówczas, gdy zaczęło się coś psuć. Tutaj klub chciał mieć jasną sytuację z mojej strony, co wtedy, gdy znów przyjdą. To wydłużyło rozmowy. Fakt, że mamy wspólnie tyle doświadczeń bardzo dobrych, zakończonych mistrzostwem i awansem do fazy grupowej Ligi Europy, ale również mamy doświadczenie ekstremalnie złych dni, jest bagażem, który pozwoli nam dobrze współpracować i uniknąć pewnych sytuacji, które wtedy wyniknęły. Na tym, by nie tracić czasu na coś, co nie daje efektu. Razem to przeżyliśmy po to, by błędów nie powtórzyć. Lech Poznań i Maciej Skorża długo rozmawiali - Nie pamiętam, abym z którymś klubem tak długo negocjował, przy czym nie chodziło o warunki kontraktu - stwierdził Skorża. - Po prosto po doświadczeniach 2015 roku musieliśmy się zastanowić, co zrobić, by uniknąć takich historii, jakie wydarzyły się wtedy na koniec. Nie było możliwości, by to przyspieszyć, więc porozumienie zawarliśmy w sobotę rano.CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-poznan-ma-nowego-trenera-maciej-skorza-podpisal-kontrak,nId,5160982">Maciej Skorża zawarł porozumienie z Lechem Poznań</a>Maciej Skorża na razie nie postawił jeszcze konkretnego celu, aczkolwiek dodał, że lubi "bardziej od siedem lubi cyfrę osiem", co jest sugestią, że chce zdobyć mistrzostwo Polski. Dodał, że walkę o tytuł po prostu czuje się w tej szatni, jest ona naturalna. - Muszę jednak poznać drużynę i stworzyć jej warunki do rozwoju. Tak, aby piłkarze mogli przekraczać swoje granice. To warunek osiągnięcia czegoś wielkiego - zauważył. - Biorąc pod uwagę potencjał drużyny, będziemy grali najbardziej ofensywny i widowiskowy futbol jak tylko się da. Muszę jednak pamiętać o tym, żeby gra zmierzała do zwycięstw - dodał trener Skorża. I zaznaczył, że o swojej taktyce na razie mówić nie może. Co innego śledzić Lecha sprzed telewizora, a co innego wejść do szatni i poznać piłkarzy.