Gdy 10 grudnia zeszłego roku, podczas meczu z Cracovią, Makuszewski zerwał więzadła w kolanie, wydawało się, że jego wyjazd na mundial w Rosji będzie właściwie niemożliwy. Piłkarz robi jednak wszystko co w jego mocy, by podobnie jak Arkadiusz Milik po pierwszej kontuzji, wrócić na boisko po niespełna czterech miesiącach. Czy taki scenariusz jest możliwy? Niewykluczone, bowiem "Maki" po wizycie w klinice w Rzymie jest pełen optymizmu. - Profesor mówił, że wykonałem świetną pracę. Będę pracował przede wszystkim indywidualnie. Za miesiąc wracam do Rzymu na kolejną konsultację. Teraz pora na kolejne cztery tygodnie ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że za miesiąc czeka mnie już ostatnia konsultacja, po której będę mógł wrócić do treningów z drużyną - mówi Makuszewski, za pośrednictwem oficjalnej strony "Kolejorza". Gdyby nie odniesiona kontuzja, Makuszewski byłby mocnym kandydatem do wyjazdu mistrzostwa świata w Rosji. Jesienią zagrał w pięciu meczach reprezentacji Polski, w tym trzech o punkty eliminacyjne. Od pierwszej minuty rozpoczął mecz z Kazachstanem, w którym asystował przy bramce Milika. WG Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy