To, że "Kolejorz" w końcu wygrał nie oznacza, że zagrał lepiej niż w poprzednich sparingach. Zaczęło się nawet obiecująco - po zagraniu piłki głową przez Gergo Lovrencicsa Kasper Hamalainen przebiegł z piłką kilkanaście metrów, mimo że miał za sobą rywala. Dobrze jednak blokował futbolówkę, a już w polu karnym perfekcyjnie podciął ją nad bramkarzem Łudogorca. Fin powinien być sporym wzmocnieniem drugiej linii Lecha. Swoją szybkość i spryt pokazał zresztą w 49. minucie, czyli tuż po przerwie. Znakomicie przedarł się prawą stroną boiska, ograł rywala i wyłożył piłkę Mateuszowi Możdżeniowi. Ten miał około 12 metrów do bramki, dużo czasu, a i tak trafił tylko w poprzeczkę. Mało tego, to Hamalainen strzelił na 2-0, gdy pięknie trafił z rzutu wolnego z ok. 19 metrów. W trakcie zgrupowania w Esteponie lechici utrwalali schematy gry, z którymi zapoznali się podczas pierwszego obozu we Wronkach. W zamyśle trenera Mariusza Rumaka jego piłkarze mają długo utrzymywać się przy piłce i szukać okazji do przyspieszenia ataków skrzydłami. To pierwsze wychodziło nawet nieźle, ale gdy tylko trzeba zagrać nieco ryzykowniej, pojawiały się straty. Mecz w pierwszej połowie był jednak nudny, a o większe emocje zadbał dopiero tuż przed przerwą Kebba Ceesay. Gambijczyk zdenerwował się, bo obrońca Łudogorca Swietosław Djakow zaatakował go nakładką. Lechita odepchnął rywala, a po chwili w miejscu zdarzenia było już kilkanastu graczy z obu drużyn. Na szczęście do żadnej bijatyki nie doszło, a Ceesay zobaczył tylko żółtą kartkę. W drugiej połowie trener Rumak dokonał zmian w defensywie - także pod kątem pierwszego ligowego meczu z Ruchem Chorzów. Nie będzie mógł w nim zagrać Luis Henriquez, który pauzuje po czwartej żółtej kartce. Miejsce Panamczyka zajął Hubert Wołąkiewicz, a to oznaczało, że Ceesay przeniósł się na środek, a na prawej stronie wystąpił młody Tomasz Kędziora. Wtedy też zaczęły się błędy tej formacji. Bułgarzy mieli dwie znakomite sytuacje - przy pierwszej za daleko od Nemanji Milisavljevicia był Kędziora, a Ivan Djurdjević (wszedł w miejsce kulejącego Marcina Kamińskiego) nie trzymał linii spalonego. Lob Serba był jednak nieprecyzyjny. Chwilę później sam na sam z Jasminem Buriciem biegł król strzelców poprzedniego sezonu bułgarskiej ekstraklasy Iwan Stojanow, ale - o dziwo - dogonił go Djurdjević i wybił piłkę na rzut rożny. Doświadczony piłkarz Lecha nie jest przecież zbyt szybkim graczem. Po drugiej bramce Hamalainena lechici cofnęli się do obrony i zostali za to skarceni. Na siedem minut przed końcem Słoweniec Roman Bezjak umiejętnie odepchnął Ceesaya i zdołał oddać potężny strzał przed atakującym wślizgiem Djurdjeviciem. Uderzenie było precyzyjne - Burić nie miał szans na obronę. Piłkarze Lecha będą w Hiszpanii do wtorku. Po powrocie do kraju rozegrają jeszcze jeden mecz sparingowy - w sobotę we Wronkach z Pogonią Szczecin. Autor: Andrzej Grupa Lech Poznań - Łudogorec Razgrad 2-1 (1-0) Bramki: 1:0 Hämäläinen (3. minuta), 2:0 Hamalainen (72. minuta, z rzutu wolnego), 2-1 Bezjak (83. minuta) Lech: Burić - Ceesay ŻK, Wołąkiewicz (65. Linetty), Kamiński (46. Djurdjević), Henriquez (61. Kędziora) - Możdżeń, Murawski (86. Drewniak ŻK), Trałka, Hamalainen, Lovrencics (68. Tonew, 89. Olejniczak) - Ubiparip (69. Ślusarski).