Obaj ci trenerzy wywodzą się z Amiki Wronki, gdzie zaczynali. - Współpracowaliśmy tam przez pięć lat, może nawet sześć - opowiada Czesław Michniewicz. - Maciej pracował tam z juniorami, zdobył z nimi mistrzostwo Polski, ja z rezerwami. Znamy się bardzo długo, przyjaźnimy się. Przyjaźnie między trenerami występują bardzo rzadko, ale my możemy tak o sobie powiedzieć. Jak to mówi trener Smuda, jesteśmy przyjacioły. Lech Poznań pójdzie w górę ze Skorżą? <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-poznan-zagra-z-legia-warszawa-jeszcze-bez-macieja-skorz,nId,5156748">Maciej Skorża jednak nie poprowadzi Lecha przeciwko Legii, bo pracę w Poznaniu rozpocznie dopiero w poniedziałek. Czesław Michniewicz zmierzy się z Januszem Górą</a>, dotychczasowym asystentem zwolnionego Dariusza Żurawia. Po nim nie wie, czego się spodziewać. - Macieja Skorżę znam dobrze, wiem co on potrafi - ocenia. - Wiem, że Lech będzie teraz grał dużo lepiej i skuteczniej niż ostatnio grał w Ekstraklasie, bo to jest trener, który potrafi wyegzekwować swój pomysł na grę. To jest zły sygnał dla konkurencji w walce o trofea. Może już nie w tym sezonie, ale w kolejnych trzeba będzie grać dużo lepiej, aby te trofea zdobyć.Trener Michniewicz uważa, że przyjście do Lecha Macieja Skorży sprawi, że Kolejorz przesunie się z grona ekip nieliczących się w walce o tytuł do grupy kandydatów do mistrzostwa. A w przyszłym sezonie Lech będzie obchodził 100-lecie istnienia, więc tym bardziej będzie mu zależało.