"Furioza" to opowieść o grupie, do której należą ludzie jeżdżący na mecze, biorący udział w ustawkach, tworzący pewną społeczność. Reżyser filmu Cyprian Olencki nie kryje, że podczas prac nad filmem nie tylko konsultował się ze środowiskiem polskich kiboli, fanów ultras i chuliganów, ale także zaangażował część z nich do filmu. Brali udział jako statyści z wielu scenach, chociażby niesamowitej sceny ustawki w lesie.- Zróbcie to tak, jak robicie naprawdę, mówiłem ich. A oni pytali: możemy? Odpowiadałem, że tak. Pytali, czy naprawdę mogą i czy nikt ich za to nie zechce zamknąć. Dlatego ten film jest tak prawdziwy - mówił Cyprian Olencki podczas poznańskiej premiery w Multikinie Malta. I dodaje, że w jakimś sensie ci ludzie go fascynują: - Oni się tłuka niemiłosiernie podczas takich walk, po czym po ich zakończeniu oddają sobie szacunek, zbierają z placu boju, odwożą do szpitali. Zaznaczył jednocześnie, że nie chciał, aby jego film był apoteoza środowiska kibiców i zasygnalizowaniem, że jest ono takie fajne. Stąd w filmie kilka scen, które pokazują także jego brutalność, cienką granicę między światem stadionowym a zwykłą gangsterką. "Furioza" w kinach. Są tu Lech, Lechia, Arka W "Furiozie" nie brakuje więc brutalnych niekiedy scen, a także odniesień do rzeczywistych zdarzeń ze świata kibiców. Można je łatwo odczytać, wśród nich jest np. sprawa zrabowania flag ze stadionu w Poznaniu. Dopuścili się tego kibice Widzewa Łódź, co do dzisiaj zaostrza ich relacje z Lechem Poznań. Nazwy konkretnych klubów w filmie nie padają. - Nie mogły - mówią twórcy. - To skończyłoby się pozwami, gdyż kluby mogłyby uznać, że zostały postawione w złym świetle. Bardzo byśmy chcieli ich użyć, ale nie możemy. Dzięki temu jednak możemy uczynić tę historię bardziej uniwersalną - mówi Cyprian Olencki. W Anglii filmy takie jak "The Hooligans" czy "Football Factory" odnoszą się do fanów konkretnych drużyn takich jak Chelsea Londyn, West Ham United czy Millwall. Akcja filmu rozgrywa się w Trójmieście, więc łatwo się domyślić o walki jakich klubów chodzi, ale nie brakuje tu wątków z całej Polski. "Furioza" jednocześnie nie jest filmem tylko o kibolach, to raczej opowieść o przynależności do grupy tak silnej, że bez grupy trudno sobie poradzić, a wyjście z niej jest prawie niemożliwe. Weekend w kinie: "Diuna", "Furioza" i inne przyjemności - Film w INTERIA.PL W rolach głównych w "Furiozie" zobaczymy: Mateusza Damięckiego w jednej z najlepszych kreacji w karierze, związaną z Poznaniem Weronikę Książkiewicz, Mateusza Banasiuka, Szymona Bobrowskiego, Sebastiana Stankiewicza, Wojciecha Zielińskiego, Łukasza Simlata, Konrada Eleryka czy Janusza Chabiora. CZYTAJ TAKŻE: Czy bojkot kibiców Lecha Poznań miał sens?