<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-gornik-zabrze,5559" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Górnik Zabrze!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lech-poznan-gornik-zabrze,id,5559" target="_blank">Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a> Mecz, który na stadionie przy Bułgarskiej rozpocznie się o 20.30, ma właśnie ten największy smaczek związany z osobą Nawałki, ale to tylko jeden z podtekstów. Niemal rok temu, gdy Lech walczył o mistrzostwo Polski, wygrana 3-1 z Górnikiem w 30. kolejce, przy jednoczesnej porażce Jagiellonii Białystok, pozwoliła mu wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy i wygrać rundę zasadniczą. Przed finałowymi spotkaniami "Kolejorz" był w doskonałej sytuacji, a jednak fazę mistrzowską zawalił całkowicie. Trzy tygodnie później, gdy Lech nadal przewodził stawce, Górnik znów przyjechał do Poznania i na kwadrans przed końcem prowadził z Lechem 4-0. Wygrał ostatecznie 4-2, ale poznaniacy już się nie pozbierali. Wkrótce stracili szansę na mistrzostwo Polski, a wokół drużyny powstał spory bałagan, który na dobrą sprawę trwa do dziś. Sytuację próbuje naprawiać Adam Nawałka, ale na razie - z mizernym efektem. Dla byłego selekcjonera piątkowe spotkanie też będzie szczególne - to właśnie z Górnika uczynił bardzo dobrą drużyną ligową, zostawił ją na drugim miejscu w tabeli Ekstraklasy, z punktem straty do prowadzącej Legii. Było to jesienią 2013 roku. - Chyba nie ma już piłkarza w Zabrzu, z którym tutaj pracował trener Nawałka. W klubie jest cały czas ciepło wspominany - mówi na klubowej stronie Górnika trener zabrzan Marcin Brosz. - Dla mnie to spotkanie sentymentalne i emocjonalne, bo właśnie z Górnika zostałem powołany na stanowisko selekcjonera. Miło wspominam ten czas, choć Górnik był w trudnej sytuacji i wspólnymi siłami staraliśmy się ją opanować. To, co mnie cieszyło, to właśnie podejście do sprawy: etos pracy był na najwyższym poziomie. Z tym samym zetknąłem się w Poznaniu, mam tu na myśli klub i całe środowisko - mówi dzisiaj Nawałka. Na co zwraca uwagę obecny trener Lecha? Na to, że wyniki nie przychodzą od razu, ale czasem dopiero po pewnym czasie. Do tego Nawałce ciężko będzie przekonać kibiców Lecha, którzy od czterech lat czekają na jakiś sukces. - Czasem jest tak, że trzeba czekać. W Zabrzu też byliśmy w trudnych momentach, ale poprzez konsekwencję i poświęcenie czasu na to, by szatnia równo funkcjonowała, by wszyscy szli w jednym kierunku, się udało. Wielu młodych zawodników zaczęło grać na wysokim poziomie, ale nie od razu, tylko dzięki ciężkiej pracy. Podobnie jest w Poznaniu i dlatego wierzę, że tu też będą podobne efekty. Przykład Górnika jest tu bardzo ważny - mówi Nawałka. Podobną filozofię ma zresztą także trener zabrzan Marcin Brosz, którzy często wspomina o "systematycznej pracy" i "braku drogi na skróty". Jego problemem jest to, że często zmienia się kadra zespołu, który prowadzi. W tym roku Górnik nie ma szans na grę w grupie mistrzowskiej, będzie musiał bronić się przed spadkiem z Ekstraklasy. Po 25 kolejkach zabrzanie mają tyle samo punktów co przedostatnia Wisła Płock. Lech zaś po porażce w Legnicy znów jest coraz dalej od podium. - Na pewno będą podwójnie zmotywowani by się zrehabilitować. Z nami jest podobnie, bo przegrana z Piastem wszystkich mocno zabolała - przyznaje Brosz. W Lechu na pewno zabraknie kontuzjowanych: Tomasza Cywki i Juliusza Letniowskiego, ale Nawałka dokona zapewne kilku zmian w kadrze na mecz z Górnikiem, jak i w wyjściowej jedenastce. W Górniku miejsce kontuzjowanego stopera Pawła Bochniewicza zajmie zapewne Dani Suarez, inne roszady też są niewykluczone. Andrzej Grupa <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>