Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Na sześć dni przed inauguracją Lotto Ekstraklasy w 2017 roku Lech pokazał się z dobrej strony. Owszem, rywal był słaby, skupiał się tylko na obronie, ale też i poznaniacy mieli pomysł aby rozbijać defensywę Elany w ataku pozycyjnym. Na dodatek "Kolejorz" mógł zagrać nie na sztucznej nawierzchni, ale na głównej płycie, na której w piątek podejmie Bruk-Bet Termalicę. - Boisko jest jak na tę porę roku bardzo dobrze przygotowane. Cieszymy się, że takie będzie już na pierwszym spotkaniu, bo możemy skupić się tylko na swojej robocie - mówił napastnik Lecha Marcin Robak. Już w środku tygodnia asystent trenera Nenada Bjelicy Rene Poms mówił, że mecz z Elaną zostanie potraktowany inaczej niż poprzednie starcia, bo podstawowi zawodnicy będą grać dłużej. Czy wyjściowy skład z dzisiaj będzie wyjściowym także w piątek? - Może tak być, ale nie musi. Mamy kilku świetnych zawodników, którzy mogą wskoczyć do składu: Marcin Robak, Szymek Pawłowski czy Aziz Tetteh - twierdzi trener Bjelica. Robak rywalizuje o miejsce w wyjściowej jedenastce z Dawidem Kownackim, ale na dziś wydaje się, że młodzieżowy reprezentant Polski daje więcej drużynie. Trałka prezentuje się obecnie lepiej niż Aziz Tetteh (obaj grali po 45 minut), a Makuszewski dwoma golami i kilkoma ładnymi akcjami udowodnił, że może być na skrzydle ogromnym zagrożeniem. - To był pozytywny mecz dla nas, bo sporo strzeliliśmy, nie straciliśmy gola, a ofensywni zawodnicy dołożyli się do wyniku - mówił po spotkaniu Bjelica. - Czujemy się dobrze, ale żeby potwierdzić to samopoczucie, trzeba tak zrobić w piątek - mówił z kolei Marcin Robak, który w 85. minucie ustalił wynik po kontrataku, strzelając między nogami bramkarza Elany. Jedną bramkę strzelił też Kownacki, do którego trafiła piłka po zablokowanym uderzeniu Macieja Gajosa. W pierwszej połowie dwie sytuacje wykorzystał zaś Makuszewski - jedną z nich stworzył mu genialnym, kilkudziesięciometrowym zagraniem Darko Jevtić. Szwajcar trafił też z rzutu wolnego, który wykonywał zza narożnika pola karnego. Trafił idealnie w okienko przy bliższym słupku. Z kolei Gajos zdobył bramkę strzałem z dystansu, Lasse Nielsen po rzucie rożnym, a trafienie na 4-0 było dziełem duetu Radosław Majewski - Bartosz Piotrowski. Pomocnik Lecha dośrodkował piłkę z prawego skrzydła, bramkarz Elany krzyknął "moja!", po czym wrzucił ją sobie za plecy. - Dzisiaj mieliśmy okazję dużo pograć w ataku pozycyjnym, bo Elana się cofnęła. Termalica też pewnie się cofnie, ale pamiętajmy, że ona potrafi grać na wyjeździe. Wygrała już w Gdańsku i pokazała, że potrafi przejąć piłkę i szybko zagrać - stwierdził Robak. W meczu z Elaną nie wystąpił m.in. Mihai Radut - rumuński skrzydłowy dopiero w poniedziałek wznowi treningi i w pierwszym pojedynku ligowym być może co najwyżej usiądzie na ławce rezerwowych. Przez 10 minut po boisku biegał Nicki Bille, ale forma Duńczyka daleka jest od dobrej. Z kolei Tamas Kadar całe spotkanie przesiedział w boksie dla zmienników, a po spotkaniu uczestniczył w zajęciach wyrównawczych. Wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski twierdzi jednak, że sprawa jego przejścia do Dynama Kijów wciąż jest otwarta. Lech czeka jednak na to, aby Ukraińcy zapewnili gwarancje bankowe przy płatności ratalnej. Z Poznania, Andrzej Grupa Lech Poznań - Elana Toruń 8-0 (4-0) Bramki: Maciej Gajos (20.), Maciej Makuszewski - dwie (31., 38.), Bartosz Piotrowski (45.-samobójcza), Dawid Kownacki (59.), Lasse Nielsen (64.-głową), Darko Jevtic (70.), Marcin Robak (85.). Lech Poznań: Matusz Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Wołodymyr Kostewycz (80, Marcin Wasielewski) - Maciej Makuszewski, Maciej Gajos, Łukasz Trałka (46, Abdul Aziz Tetteh), Radosław Majewski (62, Szymon Pawłowski), Darko Jevtić (80, Nicki Bille Nielsen) - Dawid Kownacki (62, Marcin Robak). Elana Toruń: (skład wyjściowy) Bartosz Piotrowski - Dawid Korotkiewicz, Rafał Więckowski, Daniel Ciach, Hubert Krawczun, Łukasz Uszalewski - Patryk Aleksandrowicz, Michał Glanowski, Marcin Tarnowski, Maciej Stefanowicz - Łukasz Zagdański.