Lechici w czwartek rozpoczynają rywalizację w fazie grupowej Ligi Europy; na własnym stadionie zmierzą się z Benfiką. Djurdjevic zanim trafił do "Kolejorza", przez siedem lat występował na boiskach portugalskiej ekstraklasy. Grał w SC Farense, Vitorii Setubal oraz CF Os Belenenses. Przeciwko Benfice rozegrał wiele spotkań i według niego jest to klub numer jeden w tym kraju. "To najbardziej utytułowany klub w Portugalii, z olbrzymią tradycją i historią. Ma największą rzeszę kibiców, pod tym względem jest najbardziej popularną drużyną w Portugalii. FC Porto też ma sporo fanów, ale Benfica ma ich wielu także za granicą" - powiedział PAP Serb, który obecnie prowadzi pierwszoligowego Chrobrego Głogów. Podczas gry w Portugalii miał dwukrotnie okazję pracować z obecnym szkoleniowcem lizbończyków Jorge Jesusem, który objął zespół w lipcu tego roku. "Tak naprawdę wrócił on do Benfiki po kilku latach przerwy, by przywrócić jej dawny blask. Gdy ostatnio pracował w Lizbonie, miał tam sporo sukcesów, trzy tytuły mistrza kraju i dwukrotnie wystąpił w finale Ligi Europy (przegrał z Chelsea w sezonie 2012/2013, a rok później uległ Sevilli)" - wspomniał mający także portugalski paszport Djurdjević. Jesus w ostatnim roku pracował w CR Flamengo Rio de Janeiro, zdobył mistrzostwo Brazylii oraz triumfował w Copa Libertadores, czyli południowoamerykańskiej Lidze Mistrzów. Zdaniem byłego obrońcy Lecha, opiekun Benfiki to jeden z najlepszych szkoleniowców w Portugalii. "To bardzo doświadczony trener z ogromną pasją do futbolu. Bardzo ekspresyjny, taki +żyjący+ w trakcie meczu. Kluby, w których pracował, zawsze były dobrze zorganizowane taktycznie, umiejętnie przechodziły z obrony do ataku. Na pewno w takich klubach jak Benfica większy nacisk kładzie na ofensywę. Poza tym zawsze jest też bardzo wymagający" - wyjaśnił. Djurdjević nie ukrywa, że zespół, jaki zbudowano w Benfice, musi robić wrażenie. Portugalczycy liczyli jednak na grę w Lidze Mistrzów, ale przegrali w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej z PAOK-iem Saloniki 1-2 i automatycznie znaleźli się w fazie grupowej LE. "Zbudowano bardzo ciekawy skład, zespół wzmocnił się tak świetnymi piłkarzami jak Belg Jan Vertonghen czy Argentyńczyk Nicolas Otamendi. Do tego spora grupa utalentowanych i także doświadczonych Brazylijczyków. Wydaje mi się, że Benfica poważnie myśli o tym, żeby zwyciężyć w tych rozgrywkach" - przyznał.