Po kompromitującej wpadce w Szczecinie (1-5 z Pogonią) na głowy trenera i piłkarzy Lecha Poznań spadła fala krytyki. Wśród jej adresatów powinni być też właściciele i szefowie klubu, który ciągle jest osłabiany, choć prezes Karol Klimczak zaskakująco twierdzi, że "Lech ma prawdopodobnie najmocniejszy skład w Polsce". Pogoń obnażyła sytuację kadrową zespołu, który po wyjęciu z niego trzech ogniw prawie nie istniał. W Lechu można spodziewać się aż czterech zmian: do składu wrócą pauzujący ostatnio za żółte kartki: Łukasz Teodorczyk (za Daylona Claasena, do pomocy przesunięty zostanie Kasper Hamalainen), Karol Linetty (za Dimitrije Injaca) i Barry Douglas (za Luisa Henriqueza), a Manuel Arboleda zmieni Huberta Wołąkiewicza. Ten ostatni popełniał błędy przy wszystkich pięciu golach rywali, a do tego zobaczył czwartą żółtą kartkę. Możliwe, że trener Mariusz Rumak dokona jeszcze jednej roszady i na prawej obronie zamiast Tomasza Kędziory kibice zobaczą Mateusza Możdżenia. - Trudno spodziewać się, by w sytuacji, gdy zespół przegrywa 1-5 i traci cztery bramki w pół godziny, mogło na niego spaść coś innego niż krytyka. To jest wpisane w zawód, także trenera. Nie chcę za dużo mówić, pokażemy w sobotę o godz. 18.30, czy ten zespół ma charakter, charyzmę, dynamikę i świeżość. Będziemy przemawiać boiskiem - mówi Rumak. Zastrzega, że jego zespół ruszy od początku do ataku, ale zrobi to z głową. Rywal wydaje się wymarzony. W poprzednim sezonie Lech pokonał Piasta 4-0 i 3-0, jesienią łatwo ograł go na wyjeździe 2-0 po dwóch trafieniach Teodorczyka. Gliwiczanie, choć wciąż mają prawo marzyć o miejscu w czołowej ósemce, znacznie się od tego oddalili. Nie wygrali już pięciu meczów z rzędu, do ósmej Lechii Gdańsk tracą trzy punkty. - Mecz z Pogonią dokładnie pokazał im, jak grać z Lechem, ale my też jesteśmy już po analizie tego spotkania - uważa Rumak. W spotkaniu z Pogonią Lech miał problemy na bokach - obrońcy "Portowców" często tamtędy atakowali, poznaniacy nie potrafili się asekurować. Po dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska padła większość bramek. Do tego Lech miał problemy w ataku, szczególnie w pierwszej połowie. Nie wypalił pomysł z Kasperem Hamalainenem jako napastnikiem, bo Fin miał niewielkie wsparcie ze strony reprezentanta RPA Daylona Claasena. - Kasper miał w pierwszej połowie tylko 13 kontaktów z piłką. Często cofał się po piłkę, bo Daylon grał bardzo głęboko. W ostatnim sparingu przed sezonem z Dolcanem wyglądało to dobrze i dało sygnał na pierwsze spotkania ligowe - tłumaczy Rumak. Teraz jednak trener Lecha musi dokonać zmiany, bo gra Lecha lepiej wygląda z klasycznym napastnikiem: Teodorczykiem lub Dawidem Kownackim. Piast zagra w Poznaniu osłabiony - czwartą żółtą kartkę w poprzedniej kolejce zobaczył najlepszy ostatnio obrońca tej drużyny Mateusz Matras. Piłkarz ten ma pecha do meczów z Lechem - z powodu kartek lub kontuzji opuścił oba pojedynki z "Kolejorzem" w poprzednim sezonie. Początek meczu Lech - Piast - w sobotę o godz. 18.30 Autor: Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>