Lech jest niepokonany od pięciu kolejek, Arka w trzech ostatnich spotkaniach zdobyła aż siedem punktów, dzięki czemu dźwignęła się ze strefy spadkowej. Jeśli w Poznaniu co najmniej zremisuje, na pewno zimę spędzi na bezpiecznej pozycji. Lech zaś nie może się potknąć, bo wciąż goni czołówkę, a dziewiąta Wisła Płock, zresztą niedawny lider, traci do niego zaledwie trzy punkty. - Walczymy o punkty i spokojne święta - zapowiada trener Lecha Dariusz Żuraw. Lech ostatnio poprawił nieco punktowanie na swoim stadionie, pokonał Wisłę Płock i ŁKS. Arka na wyjazdach zdobyła punkty tylko w trzech z dziesięciu spotkań, ale ma niezłą serię trzech spotkań bez porażki. - Przeciwko Zagłębiu Lubin rozegrała chyba najlepsze spotkanie w całym półroczu. Byli bardzo agresywni, a przy tym solidni w defensywie i nieźle grali do przodu. To zespół ciekawy, który nie stara się wybijać piłki - ocenia rywala trener Żuraw, który po powrocie z Bundesligi w 2008 roku rozegrał jeszcze sezon właśnie w Arce i tam zakończył zawodową karierę piłkarza. W czwartek na lechitów czeka niewygodny rywal, z którym "Kolejorz" miał w ostatnich latach spore problemy. Rzadko w meczach Lecha z Arką padała więcej niż jedna bramka. Podobnie zresztą było w pierwszej rundzie w Gdyni - mecz zakończył się remisem 0-0, a bohaterem był bramkarz gdynian Pavels Steinbors. Wtedy jednak szkoleniowcem Arki był Jacek Zieliński, teraz drużynę prowadzi Aleksandar Rogić. - Nie analizowałem Arki aż tak mocno, by dokładnie ocenić jej grę za poprzedniego i obecnego szkoleniowca. Arka złapała trochę wiatru w żagle, a to powoduje, że jej odbiór jest teraz inny. Zmieniło się kilku zawodników i w tym naszym spotkaniu też się zmienią, bo paru ma urazy, a dwóch pauzuje za kartki. Na pewno Arka gra bardziej ofensywnie niż kilka tygodni temu - uważa Żuraw. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz