Piłkarze Lecha wracają z urlopów w środę 6 stycznia i w czwartek przejdą badania. Potem wyruszają na zgrupowanie w Turcji, a z nowych zawodników trener Dariusz Żuraw może zabrać na nie na razie jedynie Jespera Karlströma, pozyskanego już w poprzednim roku. Prawdopodobnie do Turcji poleci z poznaniakami także drugi Szwed - może to być Stefano Vecchia albo Alexander Fransson, wokół których Lech krąży od pewnego czasu. Lech Poznań szuka wśród Szwedów Alexander Fransson nieco przypomina Jespera Karlströma, bo też zakładał opaskę kapitańską. To zawodnik klubu IFK Norrköping, z którego próbował swego czasu przebić się do doskonale znanego w Poznaniu klubu FC Basel ze Szwajcarii. Występował w nim już po czasach, gdy z bazylejczykami w europejskich pucharach zmagał się Kolejorz, rozegrał ponad 50 spotkań i został wypożyczony do Lausanne Sports. Potem wrócił do IFK Norrköping. W poprzednim sezonie zagrał w 25 meczach tej drużyny jako prawonożny środkowy pomocnik, w większości z opaską kapitańską. Jest także reprezentantem Szwecji - po raz ostatni wystąpił z Islandią w styczniu 2019 lat. Alexander Fransson ma 26 lat. Jego kontrakt z IFK Norrköping wygasa w czerwcu, więc Lech rozważał sprowadzenie go latem, ale niewykluczone, że stanie się to już tutaj za opłatą. W IFK Norrköping piłkarz powiedział już o zainteresowaniu Lecha i o tym, że wybiera się wkrótce do Poznania. W tym zespole poznaniacy obserwowali także 23-letniego środkowego obrońcę Pera Dagerståla, również reprezentanta Szwecji.Z kolei Stefano Vecchia ma 25 lat i interesują się nim - poza Lechem - także kluby tureckie (Sivassspor) oraz francuskie (FC Toulouse) i włoskie (US Lecce), co dla Szweda włoskiego pochodzenia jest szczególnie atrakcyjne.