Lech Poznań rozpoczął już kształtowanie kadry na przyszły sezon, który - jak w Wielkopolsce mają nadzieję - okaże się dla nich znacznie lepszy, niż ten kończący się. Jedną z wielu niewiadomych była przyszłość Bartosza Salamona, którego kontrakt wygasa 30 czerwca. Sezon do zapomnienia w wykonaniu Lecha Poznań Lech Poznań wchodził w bieżący sezon ze sporymi oczekiwaniami. John van den Brom wydawał się odpowiednią osobą w odpowiednim miejscu, klub czekały eliminacje do Ligi Konferencji Europy, a celem w kraju były jak zawsze główne laury. Rzeczywistość okazała się jednak dla fanów ze stolicy Wielkopolski niezwykle brutalna. Holender stracił pracę w grudniu, a kadencja Mariusza Rumaka okazała się zupełnym nieporozumieniem. Za jego rządów zespół nie tylko się nie rozwinął, nie tylko nie powalczył o żadne trofea, ale i prezentował trudny do oglądania styl gry. O marzeniach o grze w Europie fani mogli zapomnieć zaś już za kadencji van den Broma, gdy wybił im je z głowy Spartak Trnawa. Nie ulega wątpliwości, że kibice mają nadzieję na nowe rozdanie pod wodzą Nielsa Frederiksena. Za Salamonem trudny sezon, ale obronił się sportowo Ostatnie lata to dla Bartosza Salamona emocjonalny rollercoaster. Wrócił do Poznania zimą 2021 roku po włoskich wojażach i pokazywał się ze świetnej strony. Grał na tyle dobrze, że Czesław Michniewicz powołał go do reprezentacji Polski po ponad pięcioletniej przerwie. Wydawało się, że przed środkowym obrońcą "złota jesień" kariery. Dobrą serię przerwały wyniki antydopingowe, które wykazały niewielkie ilości diuretyku. Piłkarz został zawieszony na osiem miesięcy. Biorąc pod uwagę jego wiek, można było zakładać, że nie wróci już na ekstraklasowy poziom. A jednak, weteran mógł zagrać w ostatniej kolejce rundy jesiennej tego sezonu i odzyskał zaufanie kolegów i trenera. Na wiosnę uzbierał komplet możliwych minut - pauzował tylko raz, za kartki. Pomógł też biało-czerwonym w finale baraży o awans na Mistrzostwa Europy w Niemczech. Umowa Salamona obowiązuje tylko do 30 czerwca, a jego przyszłość pozostawała nieznana. We wtorek Damian Smyk z portalu Goal.pl przekazał jednak dobre wieści dla kibiców "Kolejorza". Według wspomnianego źródła niebawem powinniśmy otrzymać oficjalne potwierdzenie tych wieści.