Informację o zainteresowaniu Legii Kędziorą podała w tym tygodniu "Piłka Nożna". Działacze z Warszawy widzieli go ponoć w swojej drużynie już w tym roku, ale po rozegraniu kilku spotkań pod koniec rundy finałowej poprzedniego sezonu, kończący się kontrakt piłkarza został automatycznie przedłużony o 12 miesięcy. Rozmowy w sprawie nowego między Lechem a Kędziorą toczyły się od jakiegoś czasu, ale nie były finalizowane. Lech podpisał na razie tylko nową umowę z Łukaszem Trałką, pozostali gracze czekają w kolejce. Kolejny będzie jednak Kędziora. - Sprowadziliśmy Tomka do klubu, gdy miał 15 lat. Na początku występował w drużynie Młodej Ekstraklasy, ale już rok później regularnie trenował z pierwszą drużyną. Dziś trzeba się cieszyć, że chłopak wychowany w pewnym stopniu przez klub na najistotniejszym, bo ostatnim etapie szkolenia, wiąże z nim swoją przyszłość - mówi wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Kędziora to wychowanek UKP Zielona Góra, a do Poznania trafił 4,5 roku temu, gdy był już reprezentantem Polski do lat 16. Nowa umowa będzie obowiązywała do końca czerwca 2018 roku i zostania podpisana po powrocie piłkarza ze zgrupowania reprezentacji Polski do lat 21, którego głównym punktem jest mecz z Niemcami w ramach Turnieju Czterech Narodów (18 listopada w Szczecinie). - Lech Poznań to idealne miejsce do dalszego rozwoju, przywiązałem się do tego klubu. Trafiłem tu jako młody zawodnik i czuję się jego wychowankiem. Od samego początku zarówno klub, jak i ja wyrażaliśmy chęć przedłużenia umowy. Bardzo się więc z tego cieszę i wiem, że to dobra decyzja - mówi Kędziora na klubowej stronie Lecha. Tomasz Kędziora zadebiutował w pierwszej drużynie Lecha jako 18-latek - w wyjazdowym mecz z kazachskim Żetysu Tałdykorgan w eliminacjach Ligi Europejskiej. W Ekstraklasie wystąpił dotąd 35 razy, strzelił jedną bramkę i 14 razy był upominany żółtą kartkę, przeważnie za zbyt ostrą grę. Do siatki rywali trafiał także w pucharowych starciach z Honką Espoo i Nomme Kalju. W tym sezonie ma pewne miejsce na prawej obronie Lecha, ale wiosną będzie musiał rywalizować z wracającym do treningów po ciężkiej kontuzji kolana Kebbą Ceesayem. Andrzej Grupa