Wygrywając pojedynek z Hapoelem Beer Szewa, "Kolejorz" otworzyłby sobie bramę do awansu do wiosennych potyczek w fazie pucharowej Ligi Konferencji. Na półmetku fazy grupowej miałby bowiem już sześć punktów, podczas gdy Hapoel tylko jeden, a Austria Wiedeń raczej też tylko jeden. Trudno sobie wyobrazić, by dziś była w stanie wygrać w Walencji z Villarrealem. I to nawet w sytuacji, gdy ten ostatni ma ostatnio gorszą passę w La Liga (dwa punkty w trzech meczach). Lech nie zawodzi w Poznaniu - imponująca statystyka! Jedna statystyka zdecydowanie przemawia za "Kolejorzem" - to umiejętność wykorzystywania atutu własnego stadionu. W eliminacjach Ligi Mistrzów "Kolejorz" pokonał tu Karabach Agdam 1-0, w eliminacjach Ligi Konferencji Dinamo Batumi 5-0, Vikingura Reykjavik 4-1 oraz F91 Dudelange 2-0, a już w fazie grupowej Austrię Wiedeń 4-1. Komplet zwycięstw i 16-2 w bramkach. Dla porównania - bilans Lecha w roli gościa to dwa remisy i trzy porażki. Tym ważniejsze jest pokonanie klubu z Izraela w Poznaniu, bo w rundzie rewanżowej mistrz Polski będzie musiał sobie radzić tak w Beer Szewie (już za tydzień), jak i Wiedniu (27 października). Wtedy powinny rozstrzygnąć się losy awansu. - Dlaczego tak się dzieje, że wygrywamy w Poznaniu? To efekt połączenia wielu czynników, ale kluczowa jest tu jakość piłkarska. W każdym meczu zasłużyliśmy na wygraną i tak na to powinniśmy patrzeć. Wiele zespołów w Europie gra lepiej u siebie niż na wyjazdach. Nas wspierają kibice, to nam pomaga. W sobotę w meczu z Legią też doping niósł nas, ale meczu nie udało się jednak wygrać. Widać jednak współpracę drużyny z kibicami - mówi John van den Brom. - Teraz też jesteśmy gotowi by wygrać, choć murawa na tym stadionie nam nie pomaga. Kibice to jednak coś ekstra - dodaje szkoleniowiec. Lech - Hapoel Beer Szewa. Gdzie transmisja? John van den Brom nie zgadza się z opiniami, że Lech lepiej prezentuje się w pucharach niż w rodzimej Ekstraklasie. - Moi zawodnicy uczą się gry w Europie, a ja się uczę Ekstraklasy. Dobrą formę z rozgrywek ligowych możemy przenieść na te europejskie. Ważne jest to, że gdziekolwiek byśmy nie grali, zawsze staramy się prezentować tak samo: posiadać piłkę, kreować syruacje, grać ofensywnie. To mi się właśnie podoba - twierdzi. Mecz Lecha Poznań z Hapoelem Beer Szewa zacznie się o godz. 18.45. Frekwencja na Stadionie Miejskim raczej nie przekroczy 20 tys. Mecz będzie transmitowany w Viaplay i TVP Sport, reklacja tekstowa "na żywo" na sport.interia.pl