"Kolejorz" przegrał w 30. kolejce z "Jagą" 0-2, ale utrzymał się na ósmej pozycji, bo Wisła Kraków przegrała swój mecz w Lubinie. Gdyby "Biała Gwiazda" zremisowała, to przy jednoczesnej porażce Pogoni Szczecin w Warszawie Lech i tak byłby ósmy. Tylko wygrana piłkarzy z Krakowa spychała Lecha do grupy spadkowej. Tak się jednak nie stało, choć można mieć wątpliwości, kto bardziej zasłużył na to by grać w grupie mistrzowskiej. Lech w tym roku prezentuje się fatalnie, wygrał tylko trzy z dziesięciu spotkań. Przeciwko Jagiellonii zagrał tak samo jak przeciwko Piastowi, Górnikowi, Koronie czy Lechii, czyli bardzo słabo. Podobnie grę ocenił zresztą trener Dariusz Żuraw. - Byliśmy od samego początku nerwowi, nie utrzymywaliśmy się przy piłce. Momentami też za mało agresywni i niestety znów popełniliśmy błędy przy stałych fragmentach gry - wyliczał Żuraw. - Jagiellonia, choć stworzyła sobie nie wiadomo jakich groźnych sytuacji, to te, które miała, potrafiła wykorzystać. Spokojnie rozgrywała piłkę od tyłu i wygrała zasłużenie. Żuraw wystawił taki sam skład graczy z pola jak w spotkaniach z Pogonią Szczecin (3-2) i Lechią Gdańsk (0-1). Zmiany dokonał tylko w bramce - Jasmina Buricia zastąpił Matusz Putnocky. Słowak nie zawinił przy straconych bramkach, ale był bardzo niepewny, źle wybijał piłkę, źle piąstkował. - Obaj bramkarze nie są pewni dalszej gry w klubie, a wydawało się, że Putnocky wyglądał na pewniejszego w bramce w tygodniu, detale zadecydowały. Nie jestem człowiekiem, który bardzo przebudowuje skład, ale wydawało mi się, że ta zmiana dobrze zrobi. Nie chcę mówić, czy była dobra czy niedobra, ale myślę, że z Jasminem gra nie wyglądałaby lepiej - stwierdził Zuraw. Zmian w polu nie zrobił, bo nie chciał ryzykować w kluczowym momencie walki o miejsce w ósemce. Doświadczeni piłkarze znów jednak zawiedli. - Myślę, że teraz wszystko się zmieni. Na pewno spotkam się z prezesami, dyrektorem sportowym i omówimy pewne rzeczy, aby wszystko było już jasne. Wtedy podejmiemy decyzje, a dziś trudno mi o tym mówić - twierdzi Żuraw, który chciałby, aby Lech wreszcie oficjalnie ogłosił, z kim się pożegna po tym sezonie. - Siedzę wieczorami i zastanawiam się, jak to poukładać. Sytuacja nie jest łatwa, wiemy, jakie jest nastawienie kibiców, jak to wygląda od środka. Te wszystkie informacje, które się pojawiają o zawodnikach, że są skreśleni, odejdą czy kończą im się kontrakty lub wypożyczenia... Nie jest to łatwe, ale spróbujemy sezon skończyć z twarzą. Myślę, że od kolejnego tygodnia zaczną pojawiać się konkretne informacje ze strony klubu, co będzie dalej. Ten czas już nadszedł i trzeba jasno powiedzieć, kto zostaje z nami, na kogo można liczyć i jak to będzie wyglądało w kolejnym sezonie - mówił Żuraw. Andrzej Grupa <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa-2018-2019-final,cid,3,rid,3615,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz</a>