- Nasz zespół bez agresji pozwolił na wykończenie kilku sytuacji bramkowych, które normalnie na treningu powinny być skasowane i są kasowane. Tutaj właśnie w tak łatwy sposób te bramki straciliśmy, choć dwa dni temu ćwiczyliśmy te elementy, wrzutki z boku, obronę przed nimi. Zabrakło agresywności, Lech był bardziej dokładny - powiedział Józef Dankowski. - Graliśmy nieodpowiedzialnie, podawaliśmy rywalom, straciliśmy bramkę po stałym fragmencie. To wszystko miało taki wymiar, że później chciało się jak najszybciej zakończyć grę. Przyjechaliśmy z zamiarem pokazania dobrej organizacji gry, wiedzieliśmy, że Lech szybko strzela bramki. Dwie sytuacje Zachary i Iwana wskazywały, że będziemy trzymać Lecha daleko od bramki, a już pierwszy gol pokazał, że jest inaczej - dodał trener Górnika Zabrze. - Musimy przeanalizować to co było dzisiaj i przygotować się do meczu z Legią - zakończył. - Dziś widzieliśmy Lecha zdeterminowanego, drużynę, która wie, po co jest na boisku i do czego dąży. Takiego Lecha chcę oglądać - cieszył się Maciej Skorża, trener Lecha. - Trudno wskazać słabsze ogniwo, takiego nie było. Ważna była agresja, doskok do rywala, a to nie była ostatnio nasza silna strona. Mecz łatwy nie był, Górnik stosuje charakterystyczne ustawienie, inne niż większość drużyn. Trzeba się do tego dobrze przygotować. Dziś, choć mieliśmy inne zadania niż zazwyczaj, zawodnikom nietrudno było dokonać tych zmian, pokazali elastyczność - powiedział Skorża. - Bramka nam pomogła, bo pierwsze minuty były wyrównane. Padła ona tak jak to ćwiczyliśmy: dośrodkowanie na dalszy słupek, gdzie powinien się znajdować Kasper Hamalainen. Mam duży szacunek dla całej środkowej linii: Darko, Łukasza i Kaspra, dzięki nim mieliśmy sporo sytuacji, bo zagrywali za plecy obrońców - dodał trener "Kolejorza". - Dałem szansę Jasminowi Buriciowi, czekałem na odpowiedni moment. Po ostatnim meczu uznałem, że Maciek Gostomski powinien odpocząć. Jasmin zagrał dzisiaj dobrze, popełnił chyba tylko jeden błąd. Będę musiał z Andrzejem Krzyształowiczem przedyskutować, kto powinien bronić w kolejnych meczach. Zaur Sadajew zagrał dzisiaj dobry mecz, naprawdę dobry, zwłaszcza taktycznie. Został zmieniony z uwagi na to, że był nieustannie prowokowany przez zawodników Górnika. Z kolei Muhamed Keita nie miał dobrego dnia. Jedno, drugie nieudane zagranie, a on bardzo przeżywa to co na boisku. I stąd później nieudane wybory... - tłumaczył Skorża. - Jeśli tak będziemy grali jak dzisiaj, taki będzie poziom organizacji, to jestem pewien, że będziemy walczyli w Krakowie o zwycięstwo. Jeśli będzie tak jak w Gliwicach, to będziemy drżeli o wynik - zakończył.