Były selekcjoner ma bardzo przeciętny bilans z Lechem - pięć zwycięstw i pięć porażek. Lech może mieć problemy nawet z zakwalifikowaniem się do grupy mistrzowskiej, bo pozostały mu starcia wyłącznie z drużynami z czołowej ósemki: Koroną, Pogonią, Lechią i Jagiellonią. Oto co Adam Nawałka powiedział po spotkaniu z Górnikiem. O meczu: Było to spotkanie, które nas rozczarowało. Nas, piłkarzy, szkoleniowców, a przede wszystkim kibiców. Tym bardziej jest to przykre, że taki mecz przydarzył nam się u siebie. Jest to bardzo trudna sytuacja dla drużyny, również dla klubu. Ale cały czas jestem z drużyną, tym bardziej w trudnym momencie, nikomu nie będę zarzucał braku zaangażowania, bo mimo takiego wyniku zawodnicy starali się grać do samego końca. Po pierwszej straconej bramce nie było czegoś takiego, by opuścili głowy, nadziewaliśmy się natomiast na kontry. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka okazji, przejęliśmy inicjatywę, ale brakowało skuteczności. Nie będę zaklinał rzeczywistości, że byliśmy drużyną lepszą. Trzeba oddać Górnikowi, że zagrał znakomite spotkanie, wykorzystał nasze słabsze momenty i stąd taki wynik. Przyjmujemy to na klatę z całą odpowiedzialnością. O porażkach w meczach z rywalami walczącymi o utrzymanie: Nie będę jakichkolwiek argumentów używał, ze my rozegraliśmy dobre spotkanie, bo o tym świadczy wynik. Porównując oba te mecze, to my stworzyliśmy dużo więcej sytuacji. I nie można powiedzieć tak, że graliśmy ze słabszymi drużynami, patrząc na tabelę. Bo graliśmy też z teoretycznie mocniejszą Legią i wygraliśmy mecz. Nie jest tak, że liga jest już podzielona na słabszze zespoły,a le do każdego spotkania trzeba wkładać maksimum wysiłku i zaangażowania. Dziś wynik jest fatalny, ale nie mogę zarzucić piłkarzom braku zaangażowania. Na gorąco nie będę analizował co i jak, ale mamy dłuższą przerwę na reprezentację, trzeba wyciągnąć wnioski, wykorzystać dwa tygodnie i w następnym spotkaniu być odpowiednio przygotowanym. O przesunięciu do rezerw Kamila Jóźwiaka: To nie jest żadne zesłanie czy próba dołowania zawodnika. Po meczu z Arką Kamil miał analizę gry, były pewne uwagi co do tej gry i staraliśmy się optymalnie przygotować do meczu z Miedzią, także pod względem fizycznym. Rozmawialiśmy, czy jest odpowiednio przygotowany, stwierdził, że tak. Dlatego dostał szansę gry od pierwszej minuty. Na boisku wyglądało to trochę gorzej, stąd m.in. zmiana. I nie dlatego by zawodnikowi szkodzić, tylko by od początku pracować nad budową jego formy. Po meczu Kamil powiedział, że czuł się nieco gorzej, stąd indywidualne treningi w tym tygodniu i decyzja, by przed spotkaniem reprezentacji odbudował się w drugiej drużynie. To nie jest zesłanie. O różnicy w bieganiu między Górnikiem (115,64 km) a Lechem (106,94 km): Nie wyglądało to najgorzej. Może pod względem objętości Górnik miał przewagę, ale to my mieliśmy większe posiadanie piłki. Górnik starał się to nadrabiać poprzez lokomocję, z czego zresztą słynie, bo biega najwięcej w tej lidze. W poprzednim spotkaniu przebiegliśmy 115 km i było to bieganie dobre tak po względem całej objętości, jak i jakości, czyli sprintów. O treningach i braku przeniesienia ich efektów na mecze: Jeśli chodzi o treningi, to małymi krokami idziemy do przodu i wygląda to coraz lepiej. W pewnych fragmentach meczu rozegranie piłki było takie, jakiego chcemy. Świadczą o tym sytuacje bramkowe z pierwszej połowy, a w drugiej też się pojawiały. Wierzę, ze ta praca będzie jeszcze bardziej efektywna, ale też będziemy bardziej skuteczni. O niezadowoleniu kibiców i przyszłości: Wszyscy jesteśmy rozczarowani i rozumiemy niezadowolenie kibiców. Przed nami jest analiza tego meczu, czas przerwy na reprezentację, a później musi liczyć się kolejny mecz. Od początku mojej pracy w Poznaniu mówiłem, że nie czas myśleć o trofeach, a skupić się na kolejnym spotkaniu. To najlepsza strategia dla Lecha Poznań by wyjść z trudnej sytuacji. Ja jestem przygotowany na trudne sytuacje, przez lata w takich byłem jako piłkarz i trener. One mnie nie deprymują, a mobilizują i tego samego będę oczekiwał od zawodników. Andrzej Grupa