Lech znalazł się w sporych kłopotach, a są one związane z dwoma wyjazdowymi potyczkami w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. W Sarajewie pojawiła się flaga grupy "Legion Piła", która miała napis "Krew naszej rasy", uznawany za rasistowski. Sympatycy Lecha z Piły wieszali ją od kilku lat, także w meczach pod egidą UEFA, ale do tej pory nikomu nie przeszkadzała. Delegat UEFA problemu nie widział (napis był zresztą słabo widoczny, bo ta część flagi leżała na ziemi), ale sprawę zgłosił przedstawiciel FARE (Football Against Racism in Europe). Komisja Kontroli Etyki i Dyscypliny UEFA ukarała klub z Poznania rozegraniem jednego spotkania bez udziału kibiców oraz grzywną w wysokości 50 tys. euro. Lech się od tej decyzji odwołał, poparł go w oficjalnym piśmie prezes PZPN Zbigniew Boniek. Do czasu rozpatrzenia odwołania UEFA zawiesiła wykonanie decyzji i dlatego mecz z Videotonem Szekesfehervar mógł się odbyć przy kilkunastotysięcznej publiczności. - Komisja odwoławcza zbierze się 17 września, a tego dnia mamy mecz z Belenenses. Próbujemy uzyskać od UEFA informację, co się stanie z tym spotkaniem, czy możemy sprzedawać bilety, bo to istotne dla nas i naszych sympatyków - mówi prezes Lecha Karol Klimczak. Możliwe, że UEFA uchyli swoją decyzję albo też nakaże "Kolejorzowi" grać bez kibiców przeciwko... Fiorentinie 5 listopada. Jeszcze większe problemy Lech może mieć po ewentualnej decyzji UEFA w sprawie spotkania wyjazdowego z FC Basel 5 sierpnia. W raporcie przekazanym UEFA znajdowały się informacje, że kibice Lecha skandowali hasło "Piła, Piła, biała siła". - UEFA najpierw 17 września zajmie się odwołaniem w sprawie meczu w Bośni, a dopiero potem przystąpi do rozpatrywania naszych wyjaśnień dotyczących incydentu w Bazylei - tłumaczy Klimczak. Jeśli klub zostanie ostatecznie ukarany za sytuację z flagą z Sarajewa, to sprawa z Bazylei może być rozpatrywana w charakterze recydywy. W przypadku kwestii rasistowskich UEFA często jest bezwzględna - potrafi za to nawet wyrzucić ze swoich rozgrywek. Rok temu za zachowania rasistowskie w Lokeren Legia Warszawa musiała zagrać dwa spotkania bez udziału kibiców (z Trabzonsporem i Ajaksem). Z drugiej strony - podczas niedawnego meczu eliminacji Ligi Mistrzów Lazio Rzym - Bayer Leverkusen włoscy kibice wydawali małpie odgłosy, gdy przy piłce byli ciemnoskórzy gracze z Niemiec, sędzia Eriksson groził przerwaniem meczu, a UEFA... problemu nie dostrzegła. Andrzej Grupa