Sam sportowy aspekt spotkania Lecha z Górnikiem spadł na drugi plan po decyzji wojewody wielkopolskiego Piotra Florka, który zamknął obiekt dla kibiców. To spory cios dla poznańskiego klubu - przede wszystkim finansowy i wizerunkowy, ale i uderzający w zespół. Piłkarze będą sobie bowiem musieli radzić nie w obecności 20 tysięcy widzów, a przy pustych krzesełkach. Na sześć kolejek przed końcem sezonu Lech ma 33 pkt, Górnik - o dwa więcej. Zabrzanie przeskoczyli "Kolejorza" po jego wpadce w Lubinie i swoim sensacyjnym zwycięstwie 2-0 nad Wisłą w Krakowie. Górnik będzie kończył serię trzech ciężkich spotkań wyjazdowych, bo wcześniej zdążył jeszcze przegrać 0-2 w Białymstoku. Problemem Górnika może być obsadzenie bramki, bo z Lechem nie zagra Adam Stachowiak, który wystąpił we wszystkich dziewięciu wiosennych spotkaniach zabrzan i wpuścił tylko sześć bramek. Piłkarz, urodzony zresztą w Poznaniu, w sobotę ma... ślub. Zastąpi go Sebastian Nowak lub Mateusz Sławik. Większe zmiany zapowiadają się w Lechu - będą one spowodowane kontuzjami lub zmęczeniem piłkarzy po pucharowym spotkaniu z Legią. We wtorek poznaniacy grali nie 90, ale wliczając doliczony czas aż 126 minut. - To było długie i ciężkie spotkanie, musimy po ostatnim treningu przeanalizować w jakiej są dyspozycji fizycznej. Spodziewam się, że Górnik zastosuje wysoki pressing, a mecz będzie ciężki fizycznie. Wybiorę więc najmocniejsza jedenastkę, ale ważne jest też to, co dadzą ludzie wchodzący na zmiany - mówi trener Lecha Jose Mari Bakero. Wątpliwy jest udział w spotkaniu Dimitrije Injaca, który w najlepszym wypadku będzie tylko rezerwowym. Poobijany po starciu w Bydgoszczy był też Rafał Murawski. Do składu drużyny wraca za to Manuel Arboleda, który nie grał w dwóch ostatnich meczach "Kolejorza". Bakero twierdzi, że Górnik to zespół grający siłowo - zwłaszcza wtedy, gdy nie jest faworytem. Mimo wyższej pozycji zabrzan w tabeli, w Poznaniu faworytem będzie jednak gospodarz. - Rywale wkładają w spotkanie dużo siły i jeśli zagrasz na ich warunkach, to źle to może wyglądać. Musimy podejść do tego meczu tak jak do spotkania z Legią i podyktować warunki. Tyle że mając szansę rozstrzygnięcia losów meczu w pierwszej połowie, trzeba ją wykorzystać. Zwycięstwo z Górnikiem będzie najlepszym sposobem na odcięcie się od tego przegranego finału - mówi szkoleniowiec Lecha. Mecz Lech Poznań - Górnik Zabrze, bez udziału publiczności, w sobotę o godz. 18.15. Zapraszamy na transmisję na żywo w INTERIA.PL. Ekstraklasa - wyniki strzelcy bramek, składy, tabela, terminarz