Czwartkowe spotkania w grupie C Ligi Konferencji wyjaśniły już jedno - po wygranej 1-0 w Wiedniu z Austrią pierwszą pozycję zapewnił sobie faworyt całych rozgrywek, czyli Villarreal. "Żółta Łódź Podwodna" z Hiszpanii w czterech spotkaniach zdobyła komplet 12 punktów i nikt jej już na pewno nie dogoni. Trener Unai Emery i tak mocno rotował składem, w Lidze Konferencji wystawiał niemal wyłącznie drugą jedenastkę. Tu się pewnie wiele nie zmieni. Na pewno jednak może eksperymentować w spotkaniach z Hapoelem w Walencji oraz kończącym zmagania starciu z Lechem w Poznaniu. Obecna tabela wygląda tak: 1. Villarreal CF - 12 pkt- bramki: 12-42. Lech Poznań - 5 pkt - bramki: 8-63. Hapoel Beer Szewa - 3 pkt - bramki: 2-34. Austria Wiedeń - 1 pkt - bramki: 1-10 Villarreal zajmie więc pierwszą pozycję i bezpośrednio awansuje do 1/8 finału Ligi Konferencji. O drugą lokatę walczą trzy pozostałe ekipy, w tym Austria, która przez 360 minut gry wywalczyła jeden punkt i jedną bramkę. Jeśli jednak pokona u siebie Lecha i w Beer Szewie Hapoel, a Villarreal nie przegra już do końca, to klub z Wiednia awansuje do 1/16 finału. Inne plany mają jednak w Polsce i Izraelu. Remis Hapoelu z Lechem 1-1 niczego bowiem nie wyjaśnił. Lech zdobywa Wiedeń? To najlepsze rozwiązanie! Kluczowe mecze będą miały miejsce 27 października. Wtedy w Wiedniu Austria podejmie Lecha, a w Walencji Villarreal zmierzy się z Hapoelem. Zakładając, że Hiszpanie nie zlekceważą rywala i po raz piąty zdobędą komplet punktów, Lech sprawę awansu jeszcze przed spotkaniem ostatniej kolejki z Villarrealem będzie miał w swoich nogach. Nawet zresztą gdyby Hapoel zremisował w Hiszpanii, to wygrana w Wiedniu zapewni Lechowi drugie miejsce w grupie. W 2010 roku było podobnie - "Kolejorz" też zapewnił sobie awans po piątej kolejce, gdy na śniegu zremisował z Juventusem 1-1. Wtedy pojechał jeszcze do Salzburga i tam zresztą wygrał 1-0. Remis z Austrią oznacza emocje do ostatnich minut A co się stanie, gdyby Lech w Wiedniu nie wygrał? Wtedy na pewno nie zapewni sobie już wtedy drugiej lokaty! Jeśli zremisuje, zachowa prawdopodobnie drugie miejsce, pozbawi też szans na awans Austrię. Zakładając, że Hapoel przegra w Hiszpanii, będzie tracił do "Kolejorza" trzy punkty. Wtedy wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Ponieważ bezpośrednie spotkania Hapoelu i Lecha są na remis, to jeśli obie drużyny zakończą zmagania np. z sześcioma punktami (Hapoel wygrywa z Austrią, Lech przegrywa z Villarrealem), zadecyduje bilans bramkowy. Dzięki wygranej w Wiedniu Lech ma go teraz na poziomie +2, Hapoel -1, a zagra jeszcze w Hiszpanii. Lech przegrywa w Wiedniu? To niebezpieczne rozstrzygnięcie Wreszcie gdyby Lech przegrał w Wiedniu, mocno skomplikuje sobie sprawę awansu, ale się jej nie pozbawi. Aby utrzymać drugą lokatę, będzie musiał wygrać z Villarrealem, co wydaje się być bardzo trudnym zadaniem. Jest też jedno rozwiązanie dające promocję w przypadku porażki mistrza Polski, ale będzie wymagało ono remisu w ostatniej kolejce Hapoelu z Austrią. A więcej będziemy już wiedzieć za dwa tygodnie. Warto się bić o tę drugą pozycję, bo to spory zastrzyk finansowy dla klubu, punkty do rankingu klubowego oraz krajowego, a także możliwość spotkania się w lutym z kolejnym dobrym europejskim zespołem. Może to być AS Roma, może być Union Berlin, może też np. FC Nantes.