"Kolejorz" po raz drugi w tym sezonie tylko zremisował z Arką - tym razem 1-1. W tych dwóch meczach oddał łącznie aż 55 strzałów, w tym 20 celnych, a jednak tylko raz cieszył się z gola. I to po rzucie rożnym, wykończonym przez obrońcę Lubomira Szatkę. - Bardzo tego chcieliśmy, by zdobyć trzy punkty. Mieliśmy dużo sytuacji i mecz był cały czas pod naszą kontrolą. Po czerwonej kartce u rywali wiedzieliśmy, że potrzeba nam spokoju i precyzji. Tego właśnie w pewnych momentach brakowało. Jeden błąd, jedna chwila nieuwagi spowodowały, że straciliśmy bramkę. Udało się wyrównać, a później próbowaliśmy wszystkiego, różnych zmian ofensywnych. Jak już tej precyzji wystarczyło, to nasze strzały blokowali rywale albo znów na posterunku stał Steinbors - analizował spotkanie trener Żuraw. Lech po 20 kolejkach na pewno będzie w czołowej ósemce, ale ta runda, podobnie jak i cały rok, jest po prostu kiepska. - Wydaje się, że nasz dorobek powinien być lepszy. Patrząc na dwumecz z Arką straciliśmy cztery punkty, bo w obu meczach byliśmy lepsi i mieliśmy mnóstwo sytuacji. Podobnie było z Koroną, a o przegranych meczach nie chcę dywagować. W tych trzech zabrakło punktów, powinno być ich więcej - mówi Żuraw. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2019-2020,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>