Filip Szymczakbył jednym z dziewięciu graczy pierwszego zespołu Lecha powołanych do reprezentacji. Wyjazd do Turcji skończył się dla niego pechowo - w sparingu w Kundu z Austrią nie dość, że zmarnował w 60. minucie rzut karny, to jeszcze chwilę później został brutalnie "wycięty" przez Samsona Baidoo i doznał kontuzji kolana. Mecz zakończył się remisem 0-0. Lechita opuścił zaraz po tym zgrupowanie, wrócił do Poznania, na szczęście badania nie wykazały poważnego urazu. Wciąż przebywa pod opieką fizjoterapeutów, ale raczej wątpliwe, by trener John van den Brom mógł skorzystać z jego usług już w niedzielnym starciu z Pogonią Szczecin. Zresztą więcej holenderski szkoleniowiec będzie mógł powiedzieć w piątek, bo dopiero wtedy będzie miał wszystkich piłkarzy na treningu. Lech musi podjąć ważną decyzję. Zdecyduje się na zabieg już teraz, czy dopiero po sezonie? W klubie z Bułgarskiej słyszymy, że poważnie rozpatrywana jest opcja, aby piłkarz już w najbliższych dniach przeszedł artroskopię kolana, bo prędzej czy później i tak będzie musiała zostać ona dokonana. To niezbyt skomplikowany zabieg, ale w przypadku napastnika ingerencja medyczna jest ponoć niezbędna. Nie ma to jednak żadnego związku z urazem doznanym w Turcji - piłkarz miał już bowiem pewne kłopoty ze stawem kolanowym, z tego wynikała m.in. jego pauza w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Jeśli tak się stanie już teraz, Szymczak straci zapewne najbliższe tygodnie, bo przerwa po takim zabiegu trwa zwykle od czterech do sześciu tygodni. W szczęśliwym zbiegu okoliczności mógłby wrócić do kadry meczowej na... finał Ligi Konferencji, bo ten zostanie rozegrany dopiero 7 czerwca w Pradze. Wcześniej Lech musiałby jednak wyeliminować Fiorentinę, a później jeszcze lepszy zespół z pary FC Basel - OGC Nice-Côte d'Azur. Z drugiej strony, jeśli w klubie zdecydują się na dokonanie zabiegu już po ostatnim meczu ligowym, piłkarz zapewne opuści kluczową część okresu przygotowawczego, choć na start sezonu powinien być już gotowy. Ten dla Lecha rozpocznie się tym razem nie na początku lipca, a dopiero 22 dnia tego miesiąca. "Kolejorz", jeśli awansuje do eliminacji Ligi Konferencji, to przystąpi do zmagań dopiero w drugiej rundzie, zagra 27 lipca. Wcześniej więc czeka go spotkanie ligowe. Niewielu napastników w kadrze Lecha. To problem dla trenera van den Broma Ewentualna absencja piłkarza może sprawić jednak spory problem trenerowi van den Bromowi. On Szymczaka bardzo ceni, wystawia młodego zawodnika w kluczowych spotkaniach. 20-latek zagrał w tym sezonie już w 39 meczach, 21 razy zaczynał grę w pierwszym składzie. Pełni mniej więcej taką rolę, jaką w mistrzowskim sezonie 2021/22 pełnił Dawid Kownacki. Może więc być zmiennikiem Mikaela Ishaka w ataku, może też grać za jego plecami lub na skrzydle. Jeśli w klubie uznają, że artroskopię trzeba przeprowadzić już teraz, szkoleniowiec będzie miał właściwie tylko jedną opcję zmiany dla Ishaka: zostanie mu jedynie Artur Sobiech. Lecha zaś czeka teraz szczególnie trudny okres: mecze z Fiorentiną (13 i 20 kwietnia) odbędą się tuż przed wyjazdowymi starciami z Legią Warszawa (16 kwietnia) i Radomiakiem (24 kwietnia). Która opcja zostanie wybrana, być może będzie wiadomo już w piątek. W niedzielę o godz. 17.30 Lech rozegra bardzo istotne spotkanie z Pogonią Szczecin. Jeśli wygra z "Portowcami" będzie miał nad nimi już sześć punktów przewagi i lepszy bilans bezpośrednich spotkań.