Przez ostatnie 3,5 roku Arajuuri występował w szwedzkim klubie Kalmar FF. Lech wypatrzył go zimą, a w maju jeden z fińskich portali potwierdził, że polski klub może ściągnąć obrońcę do siebie. działacze Lecha liczyli, że stanie się to już latem - mimo, że kontrakt Ajauuriego z Kalmarem wygaśnie z końcem roku. Jeszcze w połowie czerwca zawodnik rozegrał mecz w reprezentacji Finlandii, a później w grającej systemem wiosna-jesień lidze szwedzkiej. Wtedy doznał jednak urazu biodra - przeszedł operację, a teraz czeka go kilkumiesięczna rehabilitacja. Wicemistrzom Polski nie jest więc teraz niezbędny. Lech ma w swoim składzie trzech środkowych obrońców - Huberta Wołąkiewicza, Manuela Arboledę i Marina Kamińskiego, a na tej pozycji może też grać Kebba Ceesay. Kontrakt Kolumbijczyka wygasa jednak po najbliższym sezonie i wątpliwe, by Lech chciał go przedłużyć, bo Arboleda jest najlepiej opłacanym graczem w całej ekstraklasie. Z kolei Kamiński, jeśli dostanie dobrą ofertę np. z Bundesligi, zostanie wówczas sprzedany. Arajuuri już za rok może być więc podstawowym obrońcą. - Cieszymy się, że Paulus trafi do Lecha. Jestem jednak przekonany, że od nowego roku będzie jednym z liderów naszej formacji defensywnej. Nie ukrywam, że dokonując tego transferu pytaliśmy o zdanie Kaspra Haemaelaeinena, który często dzieli z Paulusem pokój podczas zgrupowań reprezentacji. To mentalnie ten sam profil zawodnika co Kasper, więc myślę, że podobnie jak on, będzie odgrywał ważną rolę w Lechu - powiedział członek zarządu Lecha ds. sportu Piotr Rutkowski. Arajuuri ma 25 lat i 192 cm wzrostu. Andrzej Grupa