Tydzień temu polski klub po raz pierwszy mierzył się z Litwinami i już do przerwy był w komfortowej sytuacji, gdyż prowadził 3:0 (do siatki trafiali kolejno Dino Hotić, Antonio Milić i Radosław Murawski). W drugiej połowie Żalgiris zdobył jedną bramkę i tym samym przedłużył swoje szanse na awans. Po meczu granym w stolicy Wielkopolski bliżej awansu jest niewątpliwie Lech, ale zaliczka wynosząca dwie bramki nie jest jednak na tyle bezpieczna, by polski klub z góry mógł zakładać, że w czwartek czeka go tylko łatwe postawienie kropki nad "i". Spotkanie rewanżowe na boisku w Kownie rozpocznie się o godzinie 18. Polscy kibice, wbrew wcześniejszym obawom, jednak będą mogli obejrzeć transmisję z występu "Kolejorza". Wprawdzie początkowo Litwini rozważali zaoferowanie relacji wyłącznie w systemie pay-per-view, ale finalnie Żalgiris zrezygnował z takiego rozwiązania i negocjacje TVP z Litwinami przyniosły efekt. Pucharowy mecz będzie więc można obejrzeć, choć z uwagi na to, że godzina spotkania Lecha pokrywa się z godziną potyczki Pogoni Szczecin, w tradycyjnym telewizyjnym kanale TVP Sport zaplanowane zostały jedynie łączenia z Kownem w najważniejszych momentach. Cały mecz będzie można za to obejrzeć w aplikacji mobilnej oraz na stronie tvpsport.pl W czwartek gra nie tylko Lech Pucharowe emocje czekają w czwartek także na fanów innych polskich drużyn walczących w Lidze Konferencji. U siebie rewanżowe spotkanie z Linfield zagra wspomniana Pogoń, która na wyjeździe pokonała już swojego pucharowego rywala 5:2 i jest bardzo blisko celu - mecz w Szczecinie rozpocznie się o 18. Na własnym boisku zagra także Legia, która ma najtrudniejszą sytuację, gdyż w pierwszym spotkaniu tylko zremisowała z Ordabasy Szymkent z Kazachstanu. Rewanżowe spotkanie w stolicy jest zaplanowane na 21. Bolesny wypadek na trybunach. Lech Poznań poszukuje kibica