Szwedzki napastnik asyryjskiego pochodzenia przyszedł do Lecha Poznań dwa lata temu jako niedawny gracz 1. FC Nürnberg i Bundesligi oraz aby zastąpić Duńczyka Christiana Gytkjaera - świetnego strzelca Lecha z poprzednich sezonów, który stał się najlepszym strzelcem Lecha w europejskich pucharach. Mikael Ishak nie tylko mu dorównał, ale godnie zastąpił i przebił. W sezonie 2020/2021 zdobył dla poznaniaków osiem bramek, z czego np. dwie Benfice Lizbona. W obecnym sezonie ma już sześć trafień, w tym dwa w ostatnim meczu z Villarreal CF. Kibice Lecha Poznań dobrze wiedzą, jak ogromne znaczenie ma Mikael Ishak dla ich zespołu. "bez niego nie istniejemy" - piszą, a Szweda zabrakło w tym sezonie w trzech meczach - rewanżu z Dinamo Batumi i dwóch ligowych. Jednocześnie kontrakt napastnika z mistrzami Polski wygasa w czerwcu. - Zapewnijcie mu, co tylko chce - apelują kibice do Lecha, by Mikael Ishak został. Niewykluczone jednak, że jego losy potoczą się tak, jak Christiana Gytkjaera, który profesjonalnie wypełnił swój kontrakt do końca, po czym jednak z Lecha odszedł - do płacącego sporo klubu AC Monza we Włoszech. Mikael Ishak z Lecha Poznań - król pucharów Na razie Mikael Ishak jest kluczową gwiazdą Lecha, który swą moc pokazuje zwłaszcza w Europie. Dwa gole strzelone Benfice Lizbona i Villarreal CF to jego wizytówka - żaden z zawodników Lecha nie mógł popisać się takim dorobkiem przeciw takim markom. Nawet Artjoms Rudnevs, który strzelił cztery gole Juventusowi Turyn, z czego trzy w Turynie. Wielu fanów uważa, że Lech nigdy nie miał takiego napastnika, a przynajmniej od czasów Mirosława Okońskiego, który w europejskich pucharach strzelił cztery gole, w tym np. mistrzom Hiszpanii, Athleticowi Bilbao. Rozmowy na temat ewentualnej przyszłości Mikaela Ishaka rozpoczną się zapewne pod koniec roku. Jaką przedziwną reklamę umieścił na swej koszulce hiszpański klub [GRA NAWROTA o La Liga]