Kibic o imieniu Mikołaj napisał na Twitterze: "Witam, Lechu Poznań. Chciałbym wypożyczyć bilet na mecz z Widzewem. Jeśli wygramy to wykupie bilet. Umowa???" To ewidentne nawiązanie do polityki transferowej mistrzów Polski, którzy wstrzymują się przed kupnem nowych zawodników i perspektywicznym wzmacnianiem zespołu. Ściągnęli jedynie Portugalczyka Afonso Sousę za rekordowe 1,2 mln euro, ale nie zrealizowali żadnego z pozostałych przypisywanych im przez prasę celów transferowych. Do zespołu mistrzów Polski nie trafili ani Dawid Kownacki, ani Michał Helik, ani Damian Kądzior, wreszcie na koniec nawet wychowanek Tymoteusz Puchacz. W każdym z tych wypadków Lech został z niczym, a graczy do zespołu walczącego o najwyższą stawkę na trzech frontach zawodników głównie wypożycza, a z wypowiedzi jego władz wynika, że transfery uzależniał od tego, jak daleko zajdzie w europejskich pucharach. Lech Poznań opiera się na wypożyczeniach Lech ma zatem wypożyczonych: Georgija Citailiszwiliego, Filipa Dagerståla, Mateusza Żukowskiego czy bramkarza Artura Rudko. A odeszli tacy zawodnicy jak Jakub Kamiński czy wspomniany reżyser tytułu mistrzowskiego, Dawid Kownacki, którego Lech uznał nie wartego zapłacenia wymaganych pieniędzy. Lech Poznań odpadł już z Ligi Mistrzów, ale w Lidze Konferencji doszedł do fazy grupowej, po odprawieniu rywali z Gruzji, Islandii i Luksemburga. W grupie zagra z Villarreal CF, Hapoel Beer Sheva i Austrią Wiedeń. W lidze zawodzi, a w Pucharze Polski zagra na początek ze Śląskiem Wrocław. CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań i jego kibice żyją w dwóch różnych światach