- Kebbę obserwowaliśmy od dawna. To, że możemy potwierdzić ten transfer, jest sukcesem całego działu sportu. O ściągnięcie tego zawodnika rywalizowaliśmy z dwoma klubami z pierwszej ligi francuskiej - mówił członek zarządu Lecha Poznań Piotr Rutkowski. Francuzi proponowali Gambijczykowi lepsze warunki finansowe, piłkarz zdecydował się jednak na przenosiny do Poznania. W poniedziałek po południu pomyślnie przeszedł w klinice Rehasport badania medyczne, dziś podpisał z Lechem czteroletni kontrakt. Wątpliwe jednak, aby reprezentant Gambii mógł wystąpić w dwumeczu z doskonale sobie znanym zespołem AIK Solna. - Walczymy w tej sprawie, ale sytuacja jest bardzo trudności. Prawdopodobnie nie uda nam się załatwić wszystkich formalności - mówi kierownik Lecha Dariusz Motała. Mecz na Rasundzie odbędzie się w czwartek, lechici udadzą się do Sztokholmu w dwóch grupach już jutro. Ceesay w listopadzie skończy 25 lat, od 12 lat przebywa w Szwecji i ma także tamtejszy paszport. Mówi też w pięciu językach. Do Skandynawii przeniósł się z Afryki razem z rodziną, dziś jest jednak reprezentantem Gambii, a nie Szwecji. W Djurgardens spędził sześć lat, rozegrał dla tego klubu ponad sto spotkań. - To nie była łatwa decyzja, bo początkowo nie wiedziałem zbyt wiele o tym klubie. Poszukałem jednak informacji i perspektywa gry w Lechu stała się ekscytująca. To duży krok w mojej karierze. W Djurgardens najczęściej grałem na prawej obronie, choć wolę być na środku. Decyzja będzie należała do trenera, a ja postaram się pomóc drużynie - mówi Ceesay. W "Kolejorzu" będzie prawdopodobnie zmuszony do gry na prawej stronie defensywny, bo Lech ma tutaj dużą dziurę. Andrzej Grupa