Na mapie znajdziemy je bez trudu - Agdam nie znajduje się wcale w górach Górnego (Górskim) Karabachu, ale po sąsiedzku, w znacznie niżej położonym rejonie Agdam, blisko stolicy budzącego kontrowersje o wojnę regionu, którą jest Askeran. Dzieli go od niego kilkanaście kilometrów. Dla Azerów Agdam to część Górnego Karabachu, o który się upominają, a który zajęły wojska armeńskie. Z tą jednak różnicą, że po ostatniej wojnie azersko-armeńskiej z 2020 roku na wskutek ustaleń pokojowych armia Armenii nadal zajmuje Karabach, ale sam Agdam opuściła. Teoretycznie nie ma więc przeszkód, aby klub piłkarski nie grał już na emigracji w Baku, ale w swej rdzennej siedzibie. Teoretycznie, bowiem praktycznie to niemożliwe. Miasta Agdam bowiem w zasadzie nie ma. CZYTAJ TAKŻE: Rywal Lecha Poznań jest właśnie po to. Jego nazwę mamy powtarzać Można wręcz powiedzieć, że to jedno z najbardziej niesamowitych obecnie miast na świecie, obok takich jak Czernobyl czy chociażby miasta zniszczone przez Rosjan w Ukrainie. Agdam to miejski upiór, to miasto-widmo, po którym zostały ruiny zabrane przez pustynię. Lech Poznań gra z Karabachem z nieistniejącego miasta Dawni mieszkańcy Agdamu, których można spotkać w Baku, do którego uciekli przed laty, opowiadają, że liczące niegdyś 150 tys. ludzi miasto znajdowało się w specyficznym rejonie - u stóp gór, ale w dolinie nawiedzanej przez burze piaskowe, blisko pustkowia. I to ono zaczęło je pochłaniać, gdy zniknęli stąd ostatni mieszkańcy. A zniknęli krótko po zdobyciu Agdam przez Ormian latem 1993 roku, podczas wojny z Azerbejdżanem o Karabach. Ta wojna zakończyła się miażdżącym sukcesem wspartej rosyjską technologią armii armeńskiej, która nie tylko zajęła zamieszkany głównie przez Ormian teren Górnego Karabachu, ale na dodatek szereg miast i miasteczek poza granicami jego autonomii, już na rdzennym terytorium Azerbejdżanu. Oficjalnie Armenia zrobiła to po to, by stworzyć wokół Karabachu "strefę buforową dla bezpieczeństwa republiki", a w praktyce oznaczało to dodatkowe upokorzenie pobitego sąsiada. To wtedy azerska ludność Agdamu opuściła miasto, które najpierw zostało zbombardowane przez artylerię po tym, jak z miejscowych minaretów kierowano ogniem w stronę armeńskich formacji, a następnie dokładnie oszabrowane i ogołocone. Powiedzenie, że nie został tu kamień na kamieniu można w tym wypadku potraktować dosłownie, bowiem budynki Agdamu zostały rozebrane do fundamentów. Nie zostało kompletnie nic, poza jednym meczetem, a wedle relacji agdamczyków, wiatr nawiewający piasek i pustynia zabrały miasto niczym Tanis z "Poszukiwaczy zaginionej Arki". Dzisiaj włada nim przyroda i dzikie zwierzęta. Straszą tu ruiny dawnych wspaniałych meczetów i oczodoły okiennic rozwalających się budynków. Z miejskiego stadionu, na którym do 1992 roku Karabach rozgrywał swe mecze, została goła ziemia. Na obiekt sportowy spadły bowiem armeńskie bomby, jako że tu Azerowie w 1993 roku umieściły mobilne wyrzutnie rakiet Grad, którymi ostrzeliwali ich pozycje. CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań może skorzystać na fali upałów w Polsce W zasadzie można powiedzieć, że ruiny dębieckiego stadionu w Poznaniu czy stadionu Edmunda Szyca są w porównywalnym stanie. Karabach Agdam pozostaje jednak klubem z tego miasta, a nie z Baku, gdzie gra. Jest banitą, który nawet po wycofaniu się Ormian z Agdamu półtora roku temu nie wrócił do swej siedziby. Mecz Karabachu Agdam z Lechem Poznań odbędzie się zatem na bakijskim stadionie Tofika Bachramowa. Karabach Agdam - Lech Poznań. Kiedy mecz? Lech Poznań zmierzy się z Karabachem Agdam w Baku we wtorek o godz. 18 na stadionie im. Tofika Bachramowa. Transmisja w TVP Sport. W pierwszym meczu w Poznaniu wygrał 1-0. GRA NAWROTA o Lechu Poznań. Dasz sobie radę z tym quizem?