<a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a> Lech Poznań jeszcze półtora miesiąca temu był na samym końcu tabeli, a dziś już jest piąty. Aby być pewnym tej lokaty, musi jednak w niedzielę wygrać, a przecież jego rywalem będzie rewelacyjny lider Ekstraklasy - Piast. Piąta lokata jest o tyle ważne, że stanowi warunek wypłaty premii piłkarzom za ich występy w fazie grupowej Ligi Europy. - Tak? Widzę, że lepiej wiecie niż my - śmieje się kapitan Lecha Łukasz Trałka. - Nie zastanawiałem się nad tym przed meczem z Zagłębiem i mówię to szczerze. Cieszy mnie to, bo kilka tygodni temu byliśmy w czarnej d... i powoli z niej wychodzimy. To dla nas najistotniejsze, a nie jakaś tam zamrażarka - mówi. Mistrz Polski rozegra już 38. mecz w tym półroczu - od pierwszego w Superpucharze Polski z Legią minęło pięć miesięcy i kilka dni. Nawet seria zwycięstw nie zmienia faktu, że piłkarze Lecha mają już dość i czekają na urlopy. - Gdyby mi ktoś dał gwarancję, że kolejny mecz też będzie wygrany, to bym grał bez przerwy. Nie mam jej jednak. Dobrze, że będzie ta przerwa, bo grania było dużo za dużo - przyznaje Trałka, który cieszy się z zaledwie siedmiodniowej przerwy między spotkaniami z Zagłębiem i Piastem. - W końcu, bo dawno tego nie było. Kapitan "Kolejorza" głęboko wierzy w to, że awans o 11 pozycji to nie było ostatnie słowo jego drużyny. - Wiedzieliśmy, że aby wyjść z ostatniego miejsca w tabeli, a nie interesowało nas 13 czy 14 miejsce, które by niewiele zmieniło, potrzebujemy serii. I to konkretnej. Myślałem o trzech, czterech spotkaniach z rzędu, które by pozwoliły złapać głębszy oddech. Wygraliśmy sześć, weszliśmy do ósemki, jesteśmy na piątym miejscu i chciałbym jeszcze tych parę kolejnych schodków pokonać - opisuje. Do swojego najbliższego rywala, czyli Piasta Gliwice, kapitan Lecha ma duży szacunek. Gliwiczanie zebrali dotąd 42 punkty, aż o jedną trzecią więcej od mistrza Polski (28 pkt). - Na początku po tych zwycięstwach Piasta myślałem, że nazbierają trochę punktów, wyszaleją się, dostaną raz, drugi i będzie spokój. Tak w połowie rundy zobaczyłem, że oni nie tylko punktują, ale i nieźle grają w piłkę. Wtedy byłem już pewien, że łatwo ich dogonić nie będzie. Nie spodziewałem się tylko, że nazbierają aż tyle punktów, chyba każdy jest tym zaskoczony. Jestem jednak przekonany, że można ich złapać i przeskoczyć. W niedzielę w Gliwicach z Lechem pożegna się Kasper Hamalainen, najlepszy obecnie strzelec drużyny i jeden z jej liderów. Kapitan Lecha nie chciał zdradzić, czy piłkarze "Kolejorza" przygotują jakąś niespodziankę, bo... wówczas nie byłaby to niespodzianka. - Nie chcieliśmy tego robić w Poznaniu, bo jeszcze razem gramy. Żal Kaspra jako piłkarza i kumpla, tylko w superlatywach można o nim mówić. Wszyscy widzą, jak gra, strzela, asystuje, a w szatni to także sympatyczny chłopak. Nie mieliśmy żadnych konfliktów, fajny, pogodny chłop. Ciężko będzie go zastąpić, choć przecież nie ma osób niezastąpionych, a jak ktoś z Lecha odchodził, to ściągano kogoś innego na to miejsce. Jeśli chodzi jednak o Kaspra, to jak klub weźmie kogoś na jego miejsce, to na pewno nie za darmo - twierdzi Trałka. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> Andrzej Grupa