Awans do 1/4 finału Ligi Konferencji, wywalczony w tak fantastyczny sposób, po wygranych 2-0 i 3-0 z Djurgårdens, to nie tylko sukces sportowy dla Lecha Poznań, ale również wielki zastrzyk finansowy od UEFA. Dzięki wygranej z FK Bodø/Glimt mistrz Polski dorzucił do swojej sakiewki 600 tys. euro, a przecież wielki wpływ dostarczyła mu też sprzedaż ponad 30 tys. biletów. Na rywalizacji z Djurgårdens Lech zarobił jeszcze więcej, bo nagroda UEFA za awans do ćwierćfinału wynosi aż milion euro, a samo spotkanie w Poznaniu oglądało z trybun ponad 41 tys. ludzi. Wpływy z biletów, a także z dnia meczowego dają drugie tyle. To ogromne kwoty, które muszą budzić szacunek. Z samych nagród od UEFA, a także praw marketingowych, "Kolejorz" zarobił już łącznie w tym sezonie w pucharach ok. 7,6 miliona euro. Być może ten poznański sen będzie trwał nadal, a to by oznaczało kolejne niesamowite profity. Awans do półfinału jest bowiem wyceniany przez UEFA w Lidze Konferencji na dwa miliony euro! Kolejne miliony dla Lecha Poznań. Od tych kwot może rozboleć głowa Mistrz Polski rozegrał w pucharach już 18 spotkań, a czekają go jeszcze co najmniej dwa kolejne. Z kim, przekonamy się już w piątek po godz. 14, gdy w Lyonie rozlosowane zostaną pary ćwierćfinałowe i potencjalne półfinałowe. Szefowie "Kolejorza" mogą zacierać ręce - stadion przy Bułgarskiej już 13 lub 20 kwietnia powinien znów wypełnić się do ostatniego miejsca. I to bez względu na rywala, a ceny biletów - przypuszczalnie - mogą być bardzo wysokie. Lech już po fazie grupowej był pewny, że w tej edycji pucharów zarobi blisko sześć milionów euro. Patrząc na obecny kurs tej waluty, to ponad 28 milionów złotych. Składa się na to: około 400 tys. euro za udział w rundach kwalifikacyjnych pucharów.2,94 mln euro za awans do fazy grupowej Ligi Konferencji1,498 mln euro za dwa zwycięstwa i trzy remisy w fazie grupowej325 tys. euro za drugie miejsce w grupie, za Villarrealem300 tys. euro za awans do fazy play-off Ligi Konferencji489,5 tys. euro z tzw. współczynnika wyników osiągniętych w pucharach w ostatnich dziesięciu sezonach (22. miejsce wśród 32. klubów w fazie grupowej) Piękna wiosna w Lidze Konferencji. Ile zarobił w czwartek Lech Poznań? Po wygraniu z wicemistrzem Norwegii i awansie do 1/8 finału Lech wzbogacił się o kolejne 600 tys. euro, a wczoraj w Sztokholmie wzbogacił się o następny milion. To łącznie daje już ok. 7,6 miliona euro. To jednak nie wszystko - po sezonie zostanie jeszcze podsumowany tzw. market pool, czyli pula pieniędzy za wartość rynku telewizyjnego kreowaną przez uczestniczące w rozgrywkach kluby. Tu sposób liczenia jest bardzo skomplikowany, ale można założyć, że Lech też dostanie z tego tytułu co najmniej pół miliona euro. Razem wychodzi więc już ponad osiem milionów euro, czyli blisko 38 milionów złotych. A przecież nie dodajemy tu wpływów z biletów, koszulek, gadżetów w dniach meczowych, czy nawet jedzenia. Klubowi specjaliści od finansów mogą zacierać ręce - budżet Lecha Poznań w 2023 roku będzie naprawdę rekordowy. I wniosek z tego wszystkiego - warto było przedłużać kontrakty gwiazd Lecha, podbijając pensje Mikaela Ishaka, Michała Skórasia, Jespera Karlströma czy Antonio Milicia. To już się zwróciło.