Trener John van den Brom mówi o tym tak: - Szanuję to, że Joao Amaral chce odejść. Zawodnik ma prawo podjąć taką decyzję i przyjść z taką prośbą. Rozumiem, nie ma sprawy. W tej sytuacji jednak nie wystawiam go, bo wolę mieć na boisku zawodników, którzy chcą tu grać. I dodaje: - Ja mam inne opcje na tę pozycję, graczy młodszych: Marchewę (Filip Marchwińskiego - red.), Sousę czy Szymczaka. Lech Poznań, który już raz nie zgodził się na wypożyczenie Joao Amarala po odejściu trenera Macieja Skorży, nie zgadza się na to także teraz. Piotr Rutkowski na antenie Viaplay skomentował to tak: - Jesteśmy silni naszą kadrą i tym, jaka jest szeroka. Joao Amaral będzie nam zatem jeszcze potrzebny, ale musi udowodnić, że należy mu się miejsce w składzie. Co Lech Poznań zrobi z Amaralem? Mamy więc pata, który polega na tym, że klub nie chce pozbyć się Joao Amarala (jego kontrakt wygasa w czerwcu 2024 roku) i zamierza z niego korzystać, a John van den Brom nie zamierza, gdyż woli zawodników, którzy nie chcą odejść. I konsekwentnie Portugalczyk nie wystąpił w Norwegii w meczu z FK Bodø/Glimt. Prezes Piotr Rutkowski mówił także o tym, dlaczego Lech nie zrobił zimą transferów, poza sprowadzeniem bramkarza Dominika Holeca. - Nasi młodzi zawodnicy zrobili duży progres i to w sporej mierze stanowi o naszej sile. Dlatego tez potrzebujemy mniej transferów. Przedłużyliśmy umowy z kilkoma kluczowymi zawodnikami [Mikael Ishak, Jesper Karlström - przy. red], to dla nas było ważniejsze niż wzmocnienia.