Darko Jevtić, niespełna 22-letni pomocnik Lecha Poznań, uważany jest za jednego z lepszych graczy w polskiej Ekstraklasie. Choć regularnie występuje w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, to FC Basel, mistrz Szwajcarii, nie widział dla niego miejsca w swoich szeregach. Stąd kolejne wypożyczenia Jevticia - najpierw do austriackiego Wackera Innsbruck, teraz do "Kolejorza". FC Basel, uczestnik 1/8 finału Ligi Mistrzów, mógł skorzystać z prawa skrócenia wypożyczenia gracza, ale tego nie zrobił. Uradowało to trenera wicemistrza Polski Macieja Skorżę, który pozostanie na wiosnę w drużynie Jevticia uważał jako jeden z priorytetów. Szwajcar w jego zespole występuje na pozycji ofensywnego lub defensywnego środkowego pomocnika, ale może też grać na lewej stronie. Teoretycznie Jevtić już 1 stycznia mógł podpisać umowę z nowym klubem, a ta obowiązywałaby od 1 czerwca - dzień wcześniej kończy mu się kontrakt z FC Basel i jednoczesne wypożyczenie do Lecha. - Nie wiem nawet, czy były jakieś inne oferty, bo tym zajmuje się mój menedżer. Na razie mogę powiedzieć tyle, że na sto procent zostaję do lata w Poznaniu, ale jest możliwość, że stanie się to na dłużej. Cieszę się z tego, bo była opcja powrotu do Bazylei, ale kluby się porozumiały - mówi. Pytania dotyczące przyszłości dość szybko ucina. - Nie wiem, co się stanie. Najważniejsze, bym mógł grać. Jeśli wygramy ligę, to nie będzie to miało znaczenia dla moich losów. Czuję się jednak tutaj jak w domu - przyznaje Jevtić. Czy gdyby Lech przedstawił ofertę nowego kontraktu już teraz, piłkarz rozważyłby jego podpisanie? - Tak, być może - odpowiedział ze śmiechem po polsku. Jesienią Jevtić rozegrał w Lechu 24 spotkania - zdobył w nich cztery bramki. Andrzej Grupa