Korespondencja z Azerbejdżanu Ta scena wydarzyła się 17 lipca 2008 roku, gdy Lech Poznań mierzył się po raz pierwszy na tym wiekowym obiekcie z azerskim rywalem. Wtedy był to Chazar Lenkoran, a Franciszek Smuda rozpoczynał z Kolejorzem pucharową przygodę, która w ciągu dwóch lat doprowadziła poznaniaków do wielu spektakularnych wygranych i sukcesów. Zaczęło się od Chazaru Lenkoran, którego Lech pokonał 1-0 po golu debiutującego Roberta Lewandowskiego. Zaczęło się też o skandalu, który do dzisiaj pozostał jedną z najbardziej niezwykłych anegdot z czasów startów Kolejorza w europejskich pucharach. CZYTAJ TAKŻE: Nieoczekiwany obrót w sprawy w kwestii Lecha Poznań w europejskich rozgrywkach Wówczas na mecz w Baku przybyła liczna grupa kibiców Kolejorza. Było im o tyle łatwiej, że podrzucił ich samolotem klub - w tamtych czasach zabranie kibiców do samolotu nie było niczym niecodziennym. Dzisiaj już o to trudniej, bo zespoły chcą podróżować same i w spokoju. Ta liczna grupa kibiców jęła dopingować poznaniaków bardzo mocno, by przekrzyczeć stadion Tofika Bachramowa. Władze klubu Chazar Lenkoran, który nie mógł wtedy występować w swoim mieście, w obawie przed niską frekwencją otworzyły bramy i wpuściły kibiców za darmo. Dodatkowo prowadziły kampanię na bakijskim targowisku Tałyszów, znanym z handlu najlepszymi jesiotrami i kawiorem w basenie Morza Kaspijskiego. A Chazar Lenkoran to właśnie klub perskiej mniejszości Tałyszów, nie Azerów. Doping fanów Lecha robił wrażenie, ale szybko przeszedł w skandal. Stało się tak, gdy kibice z Polski pod wpływem emocji i gorąca zaczęli zdejmować koszulki. Na stadionie Tofika Bachramowa powstał wtedy wielki szum. Początkowo nie wiedzieliśmy, co go spowodowało, aż wreszcie nachyli się nade mną dziennikarze z Azerbejdżanu i zapytali wprost, dlaczego kibice Lecha to robią. - Ale co? - nie zrozumiałem. - Dlaczego zdjęli publicznie koszulki? Zacząłem tłumaczyć, że po pierwsze upał przekracza 35 stopni, a po drugie polscy kibice często tak robią, by się napiąć i tokować przed całym światem. Aby pokazać jaką to mają fantastyczną budowę ciała albo jacy są groźni czy coś w tym stylu. Może faktycznie nie było to zbyt estetyczne, stanowi rodzaj dziecinady, ale tak się utarło. Okazało się jednak, że w Azerbejdżanie to coś więcej niż tylko prezentacja spoconego ciała. To obraza moralności. Tutaj nie wolno i nie uchodzi obnażać się publicznie, a dotyczy to tak samo kobiet, jak i mężczyzn. - To się niczym nie różni od rozebrania się publicznie przez kobiety. Za to są mandaty. Tu są rodziny z dziećmi, one nie chcą oglądać czegoś tak obrzydliwego - wyjaśnił wtedy siedzący obok Azer. Fani z Lecha z czasem się ubrali. Baku czeka na kibiców Lecha Poznań Dzisiejsze Baku jest już bardziej wypełnione turystami niż w 2008 roku. Czeka na fanów Kolejorza, czekają zwłaszcza przewodnicy oferujący wycieczki po elektryzującym starym centrum miasta, do którego powstania w wielu miejscach przyczynili się Polacy. Fani Lecha docierają różnymi drogami, a tegoroczna wyprawa do Azerbejdżanu nie jest ani łatwa, ani tania. Wojna spowodowała, że odpadają połączenia przez Rosję czy Ukrainę. Trzeba lecieć naokoło, najczęściej przez Turcję i taką opcję wybiera wielu zainteresowanych, w tym sam klub Lech, który przyleciał do Baku.... ukraińskim czarterem. Boeing 737-800 linii ukraińskich miał nawet wymalowany herb Lecha na kadłubie! Nie wiadomo, ilu kibiców Lecha dotrze do Baku, ale na pewno mniej niż w 2008 roku. Może kilkudziesięciu. Brak szczepień eliminuje każdego, kto chciałby tu dotrzeć - Azerbejdżan ich wymaga. Dla antyszczepionkowców wjazdy nie ma. Temperatury w mieście sięgają 37 stopni, ale w trakcie meczu mają spaść do 30. To może pozwolić zatrzymać koszulki na ciele. Karabach Agdam - Lech Poznań. Kiedy mecz? Lech Poznań zmierzy się z Karabachem Agdam w Baku we wtorek o godz. 18 na stadionie im. Tofika Bachramowa. Transmisja w TVP Sport. W pierwszym meczu w Poznaniu wygrał 1-0. GRA NAWROTA czylli dość trudny quiz. Temat jest nietypowy