"Kolejorz" rozpocznie ją w sobotę meczem w Białymstoku przeciwko Jagiellonii. Tydzień temu w Poznaniu, na zakończenie rundy zasadniczej, lepsza była "Jaga" - zasłużenie wygrała 2-0. - Nie ma tu znużenia, choć oczywiście mamy teraz mniej pracy, bo rywala znamy. Zrobiliśmy w środę analizę naszego ostatniego spotkania z nimi i cieszę się, że tak szybko będzie okazja do rewanżu. Ten poprzedni mecz nie był taki, jakiego byśmy sobie życzyli i oczekiwali. Stać nas na lepszą grę i zwycięstwo - mówi Żuraw. Właśnie w zeszłą sobotę szkoleniowiec Lecha powiedział, że teraz Lech musi dograć sezon do końca. Posypały się na niego słowa krytyki, ale Żuraw wyjaśnia, co miał na myśli: - Mówiłem tylko o sytuacji, która jest od środka. Tak mnie, jak i zespołowi, zależy na tym, by zagrać jak najlepsze spotkania, mam nadzieję, że każdemu z graczy także. I zakończymy sezon nie tylko z twarzą, ale dość wysoko - twierdzi. I dodaje: - Każdy z nas walczy o swoją przyszłość, a zawodnicy, którzy odchodzą, chcą się jeszcze pokazać, by podpisać kontrakty w dobrych klubach. Z tego co wiem, nikt nie zamierza kończyć kariery. Sytuacja wewnątrz drużyny na pewno nie jest zbyt dobra, choć Żuraw tego nie powie. We wtorek klub z Poznania ogłosił listę dziesięciu piłkarzy, którzy na pewno po tym sezonie pożegnają się z Poznaniem. Możliwe, że będzie ona jeszcze dłuższa. Obecny trener Lecha liczył na to, że sytuacja się wyjaśni, bo plotki o pożegnaniach krążyły już od kilku tygodni. - Na pewno to działało i działa na psychikę, ale mam nadzieję, że każdy widzą sytuację profesjonalnie podejdzie do swoich obowiązków. Rozmawiałem z całą drużyną, jak i indywidualnie z piłkarzami. Wierzę, że będą chcieli zostawić po sobie jak najlepsze wrażenie i normalnie się pożegnają - tłumaczy szkoleniowiec. Żuraw zapewnił też, że sam ustala składy na kolejne mecze i nie ma nacisków ze strony władz klubu, że skoro ktoś odchodzi po sezonie, może już nie grać. W Białymstoku w zespole Lecha nie zagrają Tomasz Cywka, który miał już wrócić do gry, a pogłębiły się jego problemy z kontuzją oraz Juliusz Letniowski. Aż pięciu graczy jest zagrożonych pauzą w kolejnym meczu z Legią Warszawa - na żółte kartki muszą uważać: Joao Amaral, Robert Gumny, Łukasz Trałka, Rafał Janicki i Maciej Makuszewski. W Jagiellonii, w porównaniu do zeszłego tygodnia, w wyjściowym składzie Martin Pospiszil powinien zastąpić kontuzjowanego Arvydasa Novikovasa. Urazy leczą też napastnicy: Stefan Szcepović i Patryk Klimala oraz skrzydłowy Mile Savković. Początek meczu w Wielką Sobotę - o godz. 18. Relacja w Interii. Andrzej Grupa