Choć Lech Poznań to lider tabeli Ekstraklasy, a Górnik Łęczna niemal przez cały ten sezon znajduje się w strefie spadkowej, to kibice Kolejorza podchodzili do środowego meczu - rozegranego awansem ze względu na finał Pucharu Polski - z "pewną taką nieśmiałością". Miała ona swoje uzasadnienie w najnowszej historii meczów Lecha z Górnikiem Łęczna. Lech Poznań - Górnik Łęczna i koszmary przeszłości Nie chodzi tylko o spotkanie z listopada w Łęcznej, gdy Lech sensacyjnie zremisował 1-1 mimo oddania 25 strzałów (przy jednym celnym rywali Janusza Gola), trener Maciej Skorża głośno mówił o rozczarowaniu, a bramkarz Filip Bednarek - o występie niegodnym barw klubu. Pamiętali też choćby mecz sprzed pięciu lat, gdy Górnik Łęczna zepsuł obchody 95. urodzin Lecha, remisując w Poznaniu 0-0, m.in. za sprawą popisowego występu na środku obrony nominalnego napastnika, Przemysława Pitrego. W końcu - dobrze wiedzieli, że gdy wszystko przed meczem wskazuje na zwycięstwo Kolejorza, to często do niego nie dochodzi. A przecież teraz wiele - w tym wyliczenia statystyków zajmujących się Ekstraklasą - wskazuje na mistrzostwo Polski dla Lecha Poznań. Według nich, na podstawie formy zespołów i terminarza Ekstraklasy, Lech na finiszu minimalnie powinien wyprzedzić Rakowa Częstochowa i Pogoń Szczecin. Lech Poznań - Górnik Łęczna. Joao Amaral czyści buty Joela Perreiry Tym razem kibice Lecha Poznań szybko mogli odetchnąć z ulgą. Już 195 sekund od rozpoczęcia gry, João Amaral, profesor boiskowej gospodarki przestrzennej, zgubił obrońców Górnika Łęczna i wykorzystał podanie swojego rodaka Joela Perreiry. Podanie fantastyczne, zewnętrzną częścią buta. I właśnie tego buta, w ramach manifestacji radości, Amaral "wyczyścił" Perreirze. Doliczając asystę przy trzecim golu Lecha - do niego wrócimy - João Amaral ma aż 20 punktów w "klasyfikacji kanadyjskiej" Ekstraklasy - za 12 goli i osiem asyst. Lech Poznań - Górnik Łęczna. Pierwszy gola Jespera Karlstroma, 15. bramka Mikaela Ishaka Jeszcze przed przerwą na 2-0 podwyższył Jesper Karlström (z bliska po zgraniu piłki przez Milicia i Ishaka po rzucie rożnym), a na 3-0 Mikael Ishak (po świetnej asyście Amarala). Oba te gole były sprawdzane przez VAR, ale zostały uznane. Warto też zatrzymać się nad "numeracją" goli w przypadku obu tych piłkarzy. Mikael Ishak strzelił swojego 15. gola w tym sezonie ligowym i ma jedno trafienie mniej niż lider klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, Ivy Lopez. Suma goli i asyst (15+5) Ishaka jest taka sama jak w przypadku Amarala, a i tu liderem (16 goli i 7 asyst, czyli 23 punkty "klasyfikacji kanadyjskiej") jest Ivy Lopez. Z kolei Jesper Karlström w poprzedniej kolejce rozegrał swój mecz nr 50 dla Lecha Poznań, a gol w spotkaniu z Górnikiem Łęczna jest jego pierwszym dla Kolejorza. Co działo się w ostatniej kolejce naszej ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Znów zadowolony z siebie nie mógł być za to Adriel Ba Loua, który podejmował złe decyzje, popełniał błędy albo po prostu nie miał szczęścia. Zamiast wpisać się na listę strzelców - a miał ku temu świetną szansę - strzelił prosto w Macieja Gostomskiego. W protokole znalazła się za to żółta kartka dla niego. Wynik został ustalony do przerwy, w drugiej połowie Lech miał swoje szanse, ale nie był już tak skuteczny. Może poznaniacy myślami byli już przy niedzielnym meczu ze Stalą Mielec, a może przy wieczornym hicie Ekstraklasy między Pogonią a Rakowem. Lech Poznań - Górnik Łęczna Gole: 1-0 João Amaral - 4. minuta, 2-0 Jesper Karlström - 27. minuta, 3-0 Mikael Ishak - 44. minuta Zobacz składy i zapis relacji "na żywo" z meczu Lech - Górnik Łęczna