- Nancy pokonało Feyenoord aż 3-0 w pierwszym meczu w naszej grupie, więc naprawdę są groźni - dodaje Stilić. - Mam nadzieję, że Lech zagra tak dobrze jak przeciwko Grasshopper-Club, gdy wygraliśmy 6:0. Stilić zdaje sobie sprawę z tego, że teraz, gdy "Kolejorz" został jedynym polskim reprezentantem w europejskich pucharach, na lechitach ciąży większa odpowiedzialność. - Nie gramy jedynie dla Poznania - podkreślił Bośniak. Od kiedy 21-latek stał się zawodnikiem Lecha i zwrócił na siebie uwagę niekonwencjonalną grą i sporymi umiejętnościami, jego cena na transferowym rynku poszła w górę. Ponoć jest wart teraz trzy razy tyle, ile zapłacili za niego w Poznaniu. - Słyszałem, że pewne kluby są mną zainteresowane, ale w tej chwili nie jest to istotne. Jestem graczem Lecha i w stu procentach koncentruję się na grze dla "Kolejorza" - powiedział Bośniak. Pomocnik Lecha został zagadnięty o tatuaże w formie gwiazd, jakie ma na łokciach. - Dlaczego gwiazdy? To proste - zaśmiał się Stilić. - Niektórzy mówią, że jestem gwiazdą polskiej ligi, więc na ciele też mam gwiazdy.