Lech Poznań, lider tabeli Ekstraklasy, w przedostatniej kolejce wygrał swój mecz z Wartą Poznań, a gdy Raków Częstochowa przegrał z Zagłębiem Lubin, mistrzostwo Polski dla Kolejorza stało się faktem. Lech Poznań świętuje, Mateusz Skrzypczak pyta Jakuba Modera o mistrzostwa Polski Mecz Rakowa z Zagłębiem, piłkarze Lecha najpierw śledzili w drodze z Grodziska Wlkp. do Poznania, a potem w szatni swojego stadionu przy ul. Bułgarskie. Wideo pokazujące wielkie napięcie, wyczekiwanie i w końcu eksplozję radości w Lechu Poznań, pokazała klubowa telewizja, LechTV. Kibice już w trakcie meczu Lecha z Wartą byli pod stadionem, więc zespół postanowił, że będzie świętował sukces razem z poznańskimi kibicami. Zanim jednak piłkarze Lecha wyszli na promenadę stadionu przy ul. Bułgarskiej, obrońca Mateusz Skrzypczak podczas transmisji na Instagramie połączył się z Jakubem Moderem, byłym graczem Lecha, a dziś reprezentantem Polski i zawodnikiem Brighton. Rozmowa byłych kolegów z boiska miała dużo z typowych dla piłkarzy (i kumpli) "przekomarzanek": -"Modziu", ile masz tytułów Mistrza Polski? - A ty ile występów w Ekstraklasie? - Dobra, spadam do naszych kiboli, bo mi bateria pada, trzymaj się! Dla porządku: Jakub Moder odszedł z Lecha bez zdobycia mistrzostwa Polski. Mateusz Skrzypczak tym mistrzem Polski właśnie został, ale ma w dorobku tylko sześć meczów w Ekstraklasie. Bardzo możliwe zresztą, że syn kierownika drużyny po sezonie odejdzie z Lecha Poznań. Lech Poznań świętuje z kibicami pod stadionem przy Bułgarskiej Gdy piłkarze Lecha wyszli już do kibiców, to właśnie Mateusz Skrzypczak był wodzirejem ze strony zespołu. Podczas nieco ponad godziny świętowania drużyny z kibicami (wszystko skończyło się chwilę po godz. 22), razem odśpiewane zostały stadionowe przyśpiewki, odpalane zostały race, a zawodnicy i fani nawzajem sobie dziękowali. - Siedem lat czekaliśmy, siedem lat! - kręcił emocjonalnie głową jeden ze starszych kibiców. Fani Lecha wpadali sobie w ramiona i skandowali nazwiska swoich bohaterów tego sezonu Ekstraklasy. Tym pierwszym skandowanym i bezsprzecznym bohaterem nr 1 był trener Maciej Skorża (podczas drugiej serii okrzyków nazwany zresztą nieco poufale "Maćkiem Skorżą"). Co do tego, że nie byłoby tego mistrzostwa Polski dla Lecha bez powrotu do klubu szkoleniowca, który zdobył też ostatni tytuł (w 2015 roku), chyba nikt w Poznaniu nie ma wątpliwości. Trener pewnie szczególnie chętnie by się podpisał pod jednym hasłem skandowanym przez kibiców: "Nikt nie odchodzi, Kolejorz, nikt nie odchodzi". Już dawno ogłoszone zostało jednak odejście młodej gwiazdy Lecha Poznań, Jakuba Kamińskiego. Pytanie, kto jeszcze odejdzie, dotyczy m.in. imienia i nazwiska skandowanego w drugiej kolejności - Pedro Tiby. Ostatnie plotki transferowe łączą Portugalczyka z Legią Warszawa. Jego odejście z Lecha Poznań nie jest przesądzone, nowy mistrz Polski chce rozmawiać z pomocnikiem o nowej umowie. Kibice Lecha Poznań cieszą się z ósmego tytułu mistrza Polski, ale wciąż nie znają smaku gry w Champions League. Stąd skandowanie hasła: "Mistrza już mamy, na Ligę Mistrzów czekamy'". Droga Lecha Poznań do Ligi Mistrzów będzie jednak wyjątkowo trudna, bo każdy z czterech kolejnych rywali będzie od niego teoretycznie mocniejszy.