Wczoraj zabrzanie zaskoczyli rywala w pierwszej połowie zdobywając dwie bramki. Pierwszą strzelił z rzutu karnego Igor Angulo, kolejną, świetny w tym sezonie Szymon Żurkowski. Po przerwie na nic zdało się trafienie Christiana Gytkjaera, bo gospodarze odpowiedzieli kolejnym golem niezawodnego Angulo, który ma już 16 bramek na koncie w ligowych rozgrywkach. - Górnik ma dobre stałe fragmenty gry i z tego nam praktycznie strzelili dwa gole. Może gdybyśmy nie stracili tych bramek tak szybko, to spotkanie ułożyłoby się inaczej, ale trzeba przyznać, że Górnik był w tym spotkaniu lepszy od nas. Na pewno musimy wszystko przeanalizować, żeby nie popełniać podobnych błędów w kolejnych spotkaniach - komentuje prawy obrońca "Kolejorza" Robert Gumny. Poznaniacy mieli swoje szanse przy stanie 1-2, ale nie zdołali ich wykorzystać. - Strzeliliśmy kontaktowego gola i Górnik się mocno cofnął. Niestety, potem kontra i bramka na 3-1, która uratowała im życie. Myślę, że jakbyśmy strzelili na 2-2, to jeszcze inaczej wszystko by się potoczyło. Niestety, nie bardzo zasługiwaliśmy na zwycięstwo w tym spotkaniu - przyznał młodzieżowy reprezentant Polski. Lech długo czeka na wygraną w Ekstraklasie, bo od 1 października, kiedy to "Kolejorz" efektownie pokonał u siebie Legię 3-0. Potem były trzy kolejne ligowe remisy z Jagiellonią, Lechią, Wisłą Kraków i porażkach wczoraj w Zabrzu. - Jeśli w tych wcześniejszych meczach brakowało nam trochę szczęścia, to teraz było inaczej, nie było tak jak wcześniej, gdzie dominowaliśmy i byliśmy lepsi od rywala. Górnik był od nas lepszy w pierwszej połowie i udokumentował to dwoma bramkami. Później musieliśmy gonić, ale niestety nie udało się - ocenia Gumny. Po 15 ligowych kolejkach jedenastka z Poznania zajmuje póki co piąte miejsce w ligowej tabeli, z 24 punktami na koncie. Porażka w Zabrzu jest dla ekipy prowadzonej przez Nenada Bjelicę trzecią w tym sezonie. Kolejnym rywalem "Kolejorza", po reprezentacyjnej przerwie, będzie na wyjeździe Sandecja Nowy Sącz (18 listopada). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy Michał Zichlarz, Zabrze