29-letni Szwed jest kapitanem Lecha Poznań, jego najlepszym strzelcem, a prawdopodobnie też najlepszym piłkarzem. Do Poznania trafił latem 2020 roku, podpisał trzyletni kontrakt. To zaś oznacza, że po zakończeniu tego sezonu będzie mógł za darmo zmienić pracodawcę. Jeszcze w zeszłym tygodniu Ishak był na zgrupowaniu reprezentacji Szwecji, wystąpił nawet w końcówkach spotkań z Serbią i Słowenią. Wtedy też miejscowi dziennikarze pytali go o możliwość powrotu do tamtejszej ligi. - Nie widzę takiej możliwości, z całym szacunkiem dla Allsvenskan. Zbyt wiele fajnych klubów obecnie mnie obserwuje i się licytuje, bym mógł tu wrócić - mówił wtedy dziennikarzowi portalu lt.se. Tomasz Rząsa chce walczy o piłkarza. Czy to się uda? Wydawać by się więc mogło, że dla Lecha temat jest już przegrany. Tyle że w poniedziałkowym Studiu Ekstraklasa w Interii dyrektor sportowy Tomasz Rząsa zapewniał, że mistrz Polski będzie jeszcze walczył o tego piłkarza. - Ponownie zrobimy wszystko, by z nami został. Końcowa decyzja należy do niego i jego rodziny - mówił dyrektor Lecha. Dlaczego ponownie? Bo już latem "Kolejorz" musiał przekonywać piłkarza do pozostania w Poznaniu, gdy do klubu przychodziły wysokie oferty z krajów arabskich. Ishak mógł zarobić dwa razy więcej niż w Poznaniu. - Mikael powiedział wtedy: "Tak, podejmuję rękawicę, walczę do końca i postaram się pomóc zespołowi, jak tylko mogę". Chwała mu za to i szacunek - opowiadał Rząsa. Teraz, aby zatrzymać zawodnika, Lech musiałby mu zaoferować umowę z wynagrodzeniem, być może, sięgającym nawet miliona euro rocznie. Takich pieniędzy nikt w polskiej piłce jeszcze nie płacił. John van den Brom: Każdy wie, jak ważnym jest dla nas piłkarzem Teraz do sytuacji Ishaka odniósł się trener Lecha John van den Brom, został o to poproszony podczas konferencji przed czwartkowym spotkaniem z Hapoelem Beer Szewa. - To nie jest moje zadanie, czy powinien tu zostać czy nas opuścić, to rola klubu. Tyle w tej sprawie mogę powiedzieć - stwierdził szkoleniowiec. Docenił jednak to, co kapitan Lecha zrobił dla drużyny w poprzednich sezonach, ale także i w obecnym, już podczas pracy Holendra. - Każdy wie, jak ważny jest dla nas. Nie tylko dla mnie, ale i dla zespołu, którego jest kapitanem. Ma niesamowite statystyki, każdy chce go tu zatrzymać. Ja jednak nic nie mogę zrobić - powiedział szkoleniowiec. A Ishak w 82 oficjalnych meczach Lecha zdobył aż 48 bramek, dodał 12 asyst. Mimo, że w poznańskim klubie gra dopiero w drugiej edycji pucharów (poprzednio w sezonie 2020/21), już jest najlepszym strzelcem "Kolejorza" w historii. W lipcu jako pierwszy dobił do dziesięciu strzelonych goli, dziś ma już znacznie więcej. W 19 meczach aż 15 razy pokonywał bramkarzy rywali. Dwudziesty mecz zagra zapewne w czwartek przeciwko Hapoelowi Beer Szewa. Jeśli Lech wygra, będzie bliski awansu do fazy pucharowej. Początek spotkania przy Bułgarskiej - o godz. 20.45.