Doświadczony obrońca podkreśla również, że póki co na razie nie myśli o grze w reprezentacji narodowej, ale z walki o występ na Euro 2012, absolutnie nie zamierza jeszcze rezygnować. Na razie sam zawodnik powoli wraca do właściwej dyspozycji, po kontuzji, której nabawił się na przełomie roku. Uraz miał miejsce w spotkaniu ligowym z Ruchem Chorzów (3-1) - Po niedawnej kontuzji czuję się już bardzo dobrze. Teraz powoli zaczynam wchodzić we właściwy rytm treningowo-meczowy. Trochę jeszcze brakuje mi sił, ale to mogę nadrobić przez ciężkie treningi oraz spotkania ligowe - przekonuje w rozmowie z INTERIA.PL piłkarz. Zapytany przez naszego wysłannika, czy nie przeszkadzają mu częste zmiany w formacji defensywnej Lecha, po chwili zastanowienia, odpowiada wręcz ze stoickim spokojem... - Absolutnie nie przeszkadza mi w Lechu zmienne ustawienie linii obrony. Wiadomo, jak to jest. Ktoś czasem wypada za kartki, komuś przytrafi się jakieś uraz, więc wskakuje do składu nowy zawodnik. Ważne jest, że w takich przypadkach, jak wymieniłem, to ma kto po prostu grać na tych pozycjach - podkreśla stanowczo. Doświadczonego defensora pytamy więc dalej. Czy "Kolejorz" dogoni prowadzącą w ligowej tabeli Wisłę Kraków? - Na pewno bardzo byśmy chcieli, tego nie ma co ukrywać. Zresztą każda z drużyn w ekstraklasie tego chce. Osobiście jednak zamiast zapowiadać coś buńczucznie i hucznie w mediach, ja i koledzy wolimy działać na boisku. A więc na postawione przez pana pytanie będę mógł dopiero odpowiedzieć w połowie maja. Na razie koncentrujemy się na każdym pojedynczym meczu. Każde takie spotkanie to dla nas wszystkich walka o mistrzostwo Polski. Chcemy wygrywać, jak najwięcej do końca ligi. Taki mamy obecnie cel - zdradza popularny "Garnek". Seweryn, pytany przez nas o swoje oczekiwania i nadzieje związane z reprezentacją Polski, po chwili zastanowienia odpowiada. - Jeśli chodzi o reprezentacje, to będąc szczerym, nie chcę się na razie wypowiadać, bo delikatnie mówiąc, moja osoba jest daleka od reprezentacyjnej formy. Na dzisiaj trener Smuda ma w reprezentacji znacznie lepszych graczy na mojej pozycji. Ogólnie wic powiem, że pożyjemy, zobaczymy. Wszystko pokaże czas - stwierdził. Po chwili milczenia kontynuuje jednak swoją wcześniejszą wypowiedź: - Reprezentacja ma od dłuższego czasu jakiś problem z lewą obroną. A skąd to się bierze, nie mam pojęcia. Sztab szkoleniowy szuka różnych zawodników, wariantów, ale niestety nie za bardzo póki co można znaleźć salomonowe rozwiązanie. Także moja osoba oraz inni piłkarze mają o co jeszcze walczyć - podsumowuje rozmowę z INTERIA.PL Gancarczyk.