- W tym spotkaniu naszym celem było sprawdzenie dyscypliny taktycznej i przez dłuższe fragmenty meczu to się udawało - stwierdził po spotkaniu trener Lecha Maciej Skorża. W przeciwieństwie do sobotniego meczu z Ordabasami Szymkent tym razem szkoleniowiec wicemistrza Polski nie eksperymentował za bardzo ze składem. Wystawił potencjalnie najmocniejszą jedenastkę, oczywiście bez kontuzjowanych Szymona Pawłowskiego i Karola Linettego, którzy zapewne by się w niej znaleźli. Poznaniacy w pierwszym kwadransie rzadziej byli przy piłce od rywali, ale dość umiejętnie się przesuwali. W 29. minucie zdobyli gola - później się okazało, że to zwycięskie trafienie. Darko Jevtić przejął piłkę w środku boiska, minął dwóch rywali i odegrał do Łukasza Trałki, który z kolei podał do Kaspra Haemaelaeinena. Fin zdołał się odwrócić i strzałem zza pola karnego zaskoczył Sirana Orena. Haemaelaeinen nie dokończył jednak pierwszej połowy - w pewnym momencie chwycił się pachwinę i zszedł z boiska. Zaskakiwać może wystawienie od początku meczu Davida Holmana - piłkarza wypożyczonego przez Lecha z Ferencvarosu Budapeszt. - Jego występ oceniam bardzo pozytywnie - stwierdził po meczu Skorża. Węgier w sobotę zagrał w ataku, teraz zaczął mecz na lewym skrzydle, a później zamienił się jeszcze z Dawidem Kownackim, ale raczej biegał za plecami Hamalainena. Niewiele pracy miał za to bramkarz Jasmin Burić, bo rywale pudłowali na potęgę, ale głównie z dystansu. Im bliżej było końca meczu, skład Lecha coraz bardziej się zmieniał. Rosła też przewaga Turków, ale w ostatnim kwadransie dwukrotnie doskonale bronił Maciej Gostomski. W jednym przypadku lechitów uratował też słupek. Po raz kolejny nie popisał się Zaur Sadajew - kilkadziesiąt sekund po swoim wejściu zobaczył żółtą kartkę za faul na najlepszym graczu spotkania Raheemie Lawalu, a później dwukrotnie omal nie pobił się z innymi piłkarzami. W środę piłkarze Lecha wrócą na kilka dni do Polski, a w przyszłym tygodniu rozpoczną drugie zgrupowanie w Belek. Wtedy też czekają ich cztery sparingi ze znacznie silniejszymi rywalami. Lech Poznań - Eskisehirspor Kulubu 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Haemaelaeinen (29.) Lech: Burić (46. Gostomski) - Kędziora (70. Zagórski), Kamiński (61. Bednarek), Arajuuri (81. Cernomordijs), Henriquez (46. Douglas)- Lovrencsics (61. Keita), Trałka (70. Drewniak), Jevtić (61. Sadajew), Haemaelaeinen (45. Serafin), Holman (46. Ubiparip) - Kownacki (85. Zulciak). Andrzej Grupa